Wspomnienia i Rozważania 115
działy gospodarki potrzebowały kadr przygotowanych do tych nowych zadań. Elastyczność Uniwersytetów Robotniczych w kształtowaniu programów umożliwiała szybkie pozyskiwanie nowych kwalifikacji zawodowych me tylko ludziom młodym. Działanie Uniwersytetów Robotniczych nakierowane było me tylko na zaspokajanie tego rodzaju potrzeb, ale miało również na celu poszerzanie poziomu kultury. Obok słuchaczy zainteresowanych w zdobywaniu nowych kwalifikacji, przydatnych w pracy zawodowej, wielu zdobywało wiedzę, jeśli tak można powiedzieć, bezinteresownie dla samego jej poszerzania , chciałoby się powiedzieć - dla przyjemności
Co charakterystyczne, nie były to placówki nastawione na zysk Dzisiaj może to wydawać się bezsensowne, a nawet spotkać z zarzutem że działo się "kosztem podatników". Jednakże, czy podnoszenie poziomu wiedzy zarówno zawodowej, jak i ogólnej, me było korzystne dla całego społeczeństwa?
Nie mogę pozbyć się wrażenia, że dzisiaj najgłośniej krzyczą, iż me wolno podejmować przedsięwzięć społecznych "kosztem podatników" ci którzy najróżniejszymi metodami próbują unikać płacenia należnych podatków. Ale to na marginesie
Wokół Uniwersytetów Robotniczych skupiło się liczne grono nauczycieli, pracowników nauki, prawdziwych społeczników, którzy działali me dla zarobku, bo był on niewielki, ale dla sprawy. Bez nich. bez ich zapału i ofiarności Uniwersytety Robotnicze me mogłyby spełnić swej pożytecznej misji
Wiele miejsca w działalności ZMS wśród młodzieży pracującej zajmował ruch określany współzawodnictwem pracy. Z perspektywy wielu lat można różnie oceniać tę działalność. Nie zupełnie bez podstaw zarzucano mu czasem zbytnie ułatwianie sobie drogi do sukcesu Byli i tacy. którzy dopatrywali się w mm tendencji do zwiększania eksploatacji robotników, nadmiernej intensyfikacji pracy. Nie miejsce tu na wszechstronną i dogłębną ocenę tego masowego przecież ruchu. Ale jego obiektywna i wszechstronna analiza wydaje się potrzebna.
Kiedy pisałem ten tekst, w "Gazecie Wyborczej" opublikowano Raport o stosunkach pracy panujących obecnie we współczesnych firmach w Polsce. Znajdujemy w mm takie wypowiedzi polskich pracowników.
• "(...) Czuję się jak niewolnik na plantacji bawełny" - mówi Andrzej K
lat 35. kierownik stoiska w hurtowni należącej do międzynarodowej
sieci