Oifyudad nume a
Prof. Bartuzi: Sięgamy po środki unijne już od 2006 roku, kiedy to otrzymaliśmy dotacje na prowadzenie zajęć dydaktycznych ze studentami kierunku: pielęgniarstwo - studia niestacjonarne I stopnia tzw. pomostowe, a niedawno zyskaliśmy podobne środki na położnictwo.
Redakcja: Co uważa Pan Profesor za największe osiągnięcie Wydziału podczas upływających 15 lat?
Prof. Bartuzi: Za największy sukces zdecydowanie uważam zyskanie podwójnych praw do doktoryzowania, a także otrzymanie wysokiej ministerialnej kategorii naukowej. Z całą pewnością sukcesem jest utrzymanie, mimo ogromnej konkurencji wysokiego wskaźnika rekrutacji, a także posiadanie 5-letnich bezwarunkowych akredytacji na do tej pory ocenionych wszystkich prowadzonych kierunkach studiów. Jednak pierwszą i najważniejszą kwestią (i osiągnięciem) w mojej ocenie pozostaje utrzymanie integralności środowiska Wydziału Nauk o Zdrowi - ludzi, naukowców, którzy mi pomagali i których pomoc bardzo sobie cenię. Przez kilka kadencji nie pojawiły się wśród nas większe konflikty, udawało się prowadzić wszystko w miarę koncyliacyjnie, bez zgrzytów, mimo różnorodności postaw, charakterów i temperamentów.
Podsumowując - podniesienie standardu Wydziału w kategoriach naukowych do kategorii B to spore osiągnięcie. Dalej - prawa do doktoryzowania, co również doceniają samodzielni pracownicy naukowi, którzy mogą promować swoich doktorantów. Dochodzi do tego utrzymanie wysokiego zainteresowania potencjalnych studentów naszą ciągle zmieniającą się ofertą dydaktyczną. Te niewątpliwe sukcesy jakimi możemy pochwalić się z okazji 15-lecia naszego Wydziału, są możliwe dzięki pracy wielu moich kolegów, profesorów, doktorów, pracowników nauki i administracji. Przy tej okazji pragnę im bardzo serdecznie podziękować.
Redakcja: Czego nie udało się osiągnąć lub osiągnąć nie do końca?
Prof. Bartuzi: Wciąż nie mamy prawa do habilitacji, ale jesteśmy stosunkowo młodym Wydziałem, a w krótkim czasie uzyskaliśmy dwa prawa do doktoryzowania, więc habilitacja przed nami. Tego mi jeszcze brakuje, aby zakończyć ostatnią kadencję z pełną satysfakcją.
Redakcja: Czy Wydział Nauk o Zdrowiu Collegium Medicum nie obawia się konkurencji ze strony podobnych wydziałów powstających na innych uczelniach (najczęściej prywatnych)?
Prof. Bartuzi: Utrzymanie wysokiej liczby studentów również uważam za jedno z osiągnięć naszego Wydziału. W obliczu tego, co się dzieje na rynku szkolnictwa, w tym powstawania licznych niepublicznych szkół, oferujących podobne specjalności, oraz wziąwszy pod uwagę obserwowany niż demograficzny, utrzymanie wysokiej liczby studentów to ewidentny sukces. Studenci zaczynają sobie cenić szyld uniwersytetu, wiedzę naszych wykładowców, a wreszcie możliwość korzystania z bazy klinicznej, niedostępnej dla szkól niepaństwowych. Jednak pozostajemy w pogotowiu, czując oddech konkurencji na plecach, ponieważ szkoły niepaństwowe dziwnym sposobem uruchamiają swoje studia tańszym kosztem (prawdopodobnie dlatego, że nie mają własnego zaplecza w postaci bibliotek, baz danych itd.), a zajęcia kliniczne siłą rzeczy prowadzą w okrojony sposób. Osobiście nie tak wyobrażam sobie praktyczne kształcenie studentów np. na kierunku pielęgniarstwo. Problemem jest również to, że owe szkoły otwierają się dzięki wsparciu naszych własnych pracowników naukowo-dydaktycznych. Sytuacja ulegnie zmianie w roku 2014, w którym zgodnie z nową ustawą o szkolnictwie wyższym upłynie okres przejściowy i zaczną obowiązywać praktyczne zastosowania dotyczące zatrudnień.
Redakcja: Gratulujemy jubileuszu Wydziału i pozostajemy z nadzieją, że w przyszłości będzie rozwijał się równie dynamicznie...