zenia. Widzi siej na przykład górę zawieszoną w powieli, oddzieloną od ziemi wyraźnym pasem nieba, odbicie ór w jeziorach itp. Zjawiska te nikną przy zbliżaniu się. róbowałem robić zdjęcia fotograficzne tych zjawisk, jed-akże klisza nie uchwytuje efektów wzrokowych, dając dynie zamazany obraz.
W tych warunkach odczytu na łacie niwelacyjnej doko-ywać można jedynie przez bardzo krótki okres czasu, rano o wschodzie słońca względnie tuż przed samym zacho-em i to na odległość nie większą jak 80 m. inaczej łata mienia kształt i dosłownie wygina się. Toteż postęp prac iwelacyjnych wynosi co najwyżej kilkaset metrów ziennie.
oświetlenia najmniej 3 punktów. Praca musi być bardzo ściśle zsynchronizowana, gdyż zgaśnięcie choć jednej lam-py — to strata całej nocy — jako że objazdy nocą, nawet na światło są trudne ze względu na warunki terenowe.
Ostatnio wprowadzono nowoczesną aparaturę elektronową, która wprawdzie nie jest jeszcze ostatnim słowem w tej dziedzinie, jednak wybitnie ułatwia pracę. Aparatura ta zwana tellurometrem — to dwa, bardzo do siebie podobne aparaty odbiorczo-nadawcze, oparte na zasadzie fal elektromagnetycznych. Pozwalają one w praktyce na zmierzenie odległości do 50 kilometrów z bardzo dużą dokładnością.
Praca tellurometrem jest bardzo łatwa i usuwa wiele trudności związanych z wykonywaniem triangulacji nocą na światło.
v -
B
Obserwacje w triangulacji prowadzi się wyłącznie nocą to na odległość nie większą jak 20 km, ze względu na udność uchwycenia w teodolicie świecącego punktu lam-Z każdego punktu tak do przodu, jak do tyłu muszą yć widoczne co najmniej 3 punkty świetlne. Jeśli choć den punkt jest niewidoczny — trzeba go zmienić i wy-rać inny. Wychodząc z bazy wybiera się zawsze po punkty oznaczając jedną stronę liczbami parzystymi, dru-zaś nieparzystymi.
Z punktu A musi być widoczne światło w 3 punktach: 1, 2 itd. normalny ciąg triangulacyjny, tylko pomiary bywają się nocą.
Po wyborze i założeniu punktów w ciągu jednej względ-ie dwu nocy, objeżdża się je — mierząc na oświetlone nkty. Robota jest żmudna, gdyż wymaga jednocześnie
W dzień trzeba znaleźć jedynie jeden względnie kilka punktów do przodu, a nocą oświetlić je i dokonać pomiaru. W efekcie otrzymuje się poligon otwarty, zakładany przeważnie wzdłuż dróg, co ułatwia dojazd i przyspiesza pracę. Na bezdrożach znów dojazd w nocy ułatwiony jest o tyle, że jedzie się po śladach jednoosiowej trasy przebytej w ciągu dnia. Praca jest łatwiejsza, szybsza i dokładniejsza w porównaniu do dawnej metody.
Wprowadzenie tego aparatu do prac geodezyjnych powinno zmienić i zrewidować program studiów geodezyjnych na wyższych uczelniach technicznych przez wprowadzenie nowych przedmiotów jak: radiotechnika, elektrotechnika itp. Tellurometr nie jest zresztą jedynym opara-tem, który zastępuje dziś w praktyce przyrządy optyczne.
Z. Krzyżanowski
Afryka to dziś obszar wielkich prac geodezyjnych dla ce • w sporządzenia map, oczywiście z warstwicami. metoda fo-grametrii topograficznej znanej pod jednym słowem Mul-plex. Warunkiem niezbędnym dla stosowania metody jest tnienie triangulacji doprowadzonej do III rzędu według jęć europejskich.
Toteż na ogromnych obszarach Afryki trwają od dawna ace triangulacyjne, odmienne nieco od klasycznych wzo-
Rys. l. To nie latarnia morska a wieża triangulacyjna ze znakiem geodezyjnym w południowej Rodezji. Niewidoczny krzyż stalowy, na widocznym stalowym pręcie, który zdejmuje się wraz z krzyżem, aby scentrować teodolit pod znakiem oświetlonym okienkami bocznymi
Rys. 2. Wieża przenośna stosowana w Tanganice. Smukła, lekka konstrukcja o niezwykle prostym rozwiązaniu sprawy podejścia na stanowisko obserwacyjne 1 zejście z wieży
rów europejskich przede wszystkim ze względu na klimat, a również mniejsze wymagania co do dokładności. Największa bodaj różnica — to częsty nocny pomiar kierunków. Słońce Afryki utrudnia, a nieraz wręcz uniemożliwia pomiary dniem. Stąd odmienność znaku triangulacyjnego, który z charakterystycznej dla Europy wieży zmienił się w Afryce na coś w rodzaju latarni morskiej. (Południowa Rodezja).
Druga różnica — to większa elastyczność kształtów sieci triangulacyjnych, przystosowanie ich do warunków naturalnych przez zabudowę znakami triangulacyjnymi wszelkiego rodzaju wzniesień i górek Sygnały orzenośne przy zagęszczaniu sieci trzeba w niektórych okolicach wykonywać bez gwoździ i drutu. Nie ze względu na trudności z gwoździami, lecz ze względu na to, że ludność miejscowa uważa gwoździe i drut za swą naturalną własność. Stąd oberwąto^wi oddalonemu o kilkanaście kil^mptrów sygnał niknie nieraz w lunecie teodolitu, jak duch. Zresztą to co opisuję to technika lat 1948—53: wwiat idzie ustawicznie naprzód, nowe metody wypierają dawne.
Dla przykładu I porównania Multiplexu — fotogrametrii t«r>ografiezn»i ze. stosowana on^iś m°t/'da st^ikowa rnda^. kilka najogólniejszych uwag. Dla całkowitego sporządzenia w skali 1 : 50 000 mapy obszaru o wielkości w przybliżeniu 28 X 30 km potrzeba około 60 punktów określonych współrzędnymi płaskimi x, y oraz wysokością nad poziomem morza w danym punkcie odniesienia.
Szybkość pomiaru polowego 60 takich punktów, przy grupie pomiarowej złożonej z 1 inżyniera i 8 sił pomocniczych, wynosi mniej więcej 1 miesiąc. A więc miesiąc pracy polowej na arkusz mapy, oczywiście pod warunkiem istnienia zaobserwowanego i wyrównanego podkładu triangulacyjnego III rzędu. Podkład geodezvinv bardzo dokładny w postaci sieci astronom i czno-geodezyjne j zaobserwowany, zamknięty na kilkunastu bazach, obliczony, wyrównany pokrywa południową i północną Rodezję, Tanganagikę, Nyasaland oraz Portugalską Wschodnią Afrykę.
Przy określaniu współrzędnych punktów wybranych dla arkusza mapy najtrudniejszą rzeczą nie jest saip pomiar, na ogół prosty i stereotypowy, a należyta identyfikacja punktów na zdjęciach lotniczych. Przy pokryciu stereoskopowym bardzo łatwo jest o omyłkę: każda rzeczka wygląda podobnie, baobaby niemal jednakowe, kopce termitów, ba nawet szałasy murzyńskie takież same o identycznych