TYCODNIK PRUDNICKI numer 27 I i łipca 2015
▲
5
| TRAGEDIA
o tragedii doszło w czwartkowy wieczór na ulicy Langowskiego (Jasionowe Wzgórze). Było przed godziną 19.00. gdy z okna na pierwszym piętrze zaczęły dobiegać dramatyczne głosy. .Ratunku, on mnie zabije!* - krzyczała przerażona Elżbieta. W Środku był także Sławomir B.. nieformalny partner kobiety. To on miał stanowić Śmiertelne zagrożenie. Jeden ze znajdujących się na podwórzu sąsiadów, nie zastanawiając się długo, chwycił za telefon i zadzwonił po policję. Ale ta - zdaniem Świadków - przybyła pod wskazany adres dopiero po około pół godzinie od zgłoszenia. W tym czasie napastnik zdążył zamordować swoją ofiarę. Oficer prasowy KPP w Prudniku sierź. sztab. Andrzej Spyrka w piątek odmówił odpowiedzi na pytanie, ile minut zajęło mundurowym pokonanie drogi na interwencję.
- To też będzie przedmiotem wyjaśnień w toku Śledztwa - uciął rozmowę z.TP*.
- Nie wiem. czy gdyby przyjechali szybciej, to udałoby się zapobiec tragedii, ale na pewno szanse Eli na przeżycie byłby większe - spekuluje przyjaciel kobiety.
W poniedziałek rzecznik komendy postanowił jednak zabrać głos.
- Od zgłoszenia do przybycia pierwszego patrolu na mie|sce upłynęło osiem minut - twierdzi.
Sławomir B. przed przyjazdem policji usiłował zbiec z miejsca zbrodni, ale po wybiegnięciu z klatki schodowej został obezwładniony przez sąsiadów. .Niebiescy* dostali więc podejrzanego .na tacy*. Pozostało im tylko skuć go l umieScić w radiowozie. W międzyczasie lekarz pogotowia stwierdził zgon3i-latki.
- Widziałam przez zamknięte okno w kuchni jak policjanci ciągną po ziemi jakiegoS mężczyznę, nawet mi się go szkoda zrobiło, bo sądziłam, że z błahego powodu - opowiada
sąsiadka z naprzeciwka. - Dopiero gdy mąż wrócił z działki i powiedział. źe Ela nie żyje. pokojarzyłam fakty i zrozumiałam, dlaczego tego człowieka tak potraktowano.
Kiedy grupą dochodzeniowo-śledcza zabezpieczała w mieszkaniu dowody zabójstwa, pod blokiem gromadzili się znajomi i krewni zamordowanej. Pragnieniem matki było pójść na górę i utulić ciało córki. Kryminalni nie mogli jednak na to pozwolić.
Do zabójstwa doszło w jodnym z mieszkań przy ul. Langowskiego w Prudniku
B. noc spędził w policyjnym areszcie, gdzie przez wiele godzin trzeźwiał. Do prokuratury został doprowadzony nazajutrz przed 13.00. Wtedy śledczy znali już wstępne wyniki sekcji zwłok. Przyczyną zgonu było uduszenie. Na ciele denatki ujawniono także rany cięte, ale te nie miały związku ze śmiercią. Podejrzany - jak sam przyznał - przyduszał swoją partnerkę przez ok. 3 minuty, aż ta przestała dawać oznaki życia. Twierdzi, źe nie chciał jej zabić, tylko nastraszyć w trakcie awantury. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy zastosował wobec niego tymczasowy areszt na 3 miesiące. Sławomirowi B. grozi do 25 lat więzienia lub dożywocie. Już wcześniej był on notowany przez policji.
Zmarła i jej zabójca byli parą od niedawna.
- Dziwna sytuacja... Nigdy nie słyszałam kłótni w ich mieszkaniu - twierdzi nasza rozmówczyni. - Gdyby coś było nie tak. to myślę, źe Ela poprosiłaby kogoś o pomoc. Wyglądali na szczęśliwych, zakochanych w sobie, zawsze chodzili za rękę. zawsze byli uśmiechnięci.
Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego
Mieszkańcy Jasionowego Wzgórza są wstrząśnięci.
- Wyszedłem do sklepu po .Tygodnik Prudnicki* i doładowanie do telefonu, nie było mnie chwilę. Kiedy wróciłem ludzie opowiadali, że w naszym bloku doszło do zabójstwa. Na miejscu była karetka i dwa radiowozy - wspomina poruszony lokator z klatki obok. - To była spokojna dziewczyna, nikomu nie wadziła. Straszne...
8TIHL H8 4S
PROMOCJA +
STIHl MS 170
ZAPRASZAMY DO NOWEGO PUNKTU
Zamordowana miała dwoje dzieci. C
PHU MIKO ul. Prgźyńska 3a 48-200 Prudnik tel. (77) 436-55-74
miko -prudmk<u<o2 .pi