- Ja właściwie nigdy nie rejestruję się z wyprzedzeniem. Na wizytę przychodzę danego dnia - najlepiej rano i właściwie zawsze udaje mi się na nią dostać - mówi Grzegorz, (IV rok IMIR). Rzeczywiście, taki sposób jest możliwy do zastosowania w praktyce, ponieważ każdego dnia, oprócz osób wcześniej zarejestrowanych, lekarz przyjmuje pacjentów spoza listy. Gwarancji jednak nie ma - zawsze może się zdarzyć, że limit właśnie się wyczerpał. Jak mówi Sylwia Dudkowska, Scanmed robi wszystko, aby problem kolejek rozwiązać - m.in, poprzez udoskonalanie telefonicznego systemu rejestracji pacjentów. Okazuje się jednak, że główne utrudnienia wynikają z kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, od którego zależy liczba pracujących w przychodni lekarzy. Kontrakty z NFZ są wciąż renegocjowane.
Studenta
z przychodnią przypadki
Wielu studentów bardzo chwali sobie usługi Scanmedu. Wioleta, studentka zarządzania mówi, że odpowiada jej przede wszystkim profesjonalizm lekarzy i ich troska o pacjentów. - Idąc tam na wizytę, mam pewność, że specjalista zajmie się mną tak jak tego oczekuję - mówi Wiola.
Nie da się jednak ukryć, że są pacjenci, dla których kontakt z przychodnią to niekiedy niezbyt mile doświadczenie.
- Kiedy zeszłej zimy mocno się przeziębiłam, z wysoką temperaturą udałam się do Scanmedu na wieczorny dyżur lekarski. Moje trzygodzinne oczekiwanie zostało w końcu uwieńczone wizytą, podczas której pani doktor była łaskawa przepisać mi syrop, który równie dobrze mogłam kupić bez recepty- relacjonuje Karolina z socjologii. Z kolei Kinga, studentka Akademii Rolniczej, opowiada jak udała się na podobny dyżur podczas weekendu:
- Gdy dotarłam do recepcji powiedziano mi, ze w soboty rejestracja odbywa się tylko telefonicznie i nikt nie zwracał uwagi na moje argumenty, że czuje się źle i potrzebuję pomocy. Wyciągnęłam więc komórkę i zaczęłam dzwonić, numer był jednak zajęty.
Przykładów takich absurdalnych zdarzeń jest wiele. Agnieszka, inna studentka socjologii relacjonowała, że kiedy trafiła do przychodni ze złamanym palcem (prawej ręki!), zanim udzielono jej pomocy, otrzymała plik dokumentów do wypełnienia.
Kolejki kolejkami, ale...
Pomimo narzekania i takich niechlubnych przykładów, faktem jest, że wielu zadowolonych studentów korzysta z usług Scanmedu. Często z wyboru, nieraz z konieczności. Trudno jednak nie zauważyć tego, czego wciąż w przychodni brakuje - nie ma poradni alergologicznej, która dla ludzi w młodym wieku stanowi miejsce częstych wizyt, brak też w Scanmedzie endokrynologa: również wspomniane już kolejki zniechęcają. Są jednak w roku okresy, jak chociażby czas sesji zimowej, gdy zachorowalność wśród studiujących gwałtownie wzrasta. W takich ekstremalnych sytuacjach schorowanemu żakowi żadna kolejka nie jest straszna, bo przecież zrobiłby wszystko dla upragnionego zwolnienia.
Aleksandra Pękala
W ramach akcji „Zdrowie, nauka, radością Miasteczku studenckim AGH rozdawano deklaracje, umożliwiające wybór lekarza pierwszego kontaktu. 0 to, kto i dlaczego powinien wypełnić taki dokument zapytaliśmy Józefę Job, starszą pielęgniarkę Scanmed Universitas:
Z czym wiąże się wypełnienie wspomnianej deklaracji?
- Wybranie lekarza pierwszego kontaktu niesie za sobą pewne konsekwencje - dzięki naszej decyzji refundacja z NFZ, trafia właśnie do tej placówki, z której usług korzystamy, co daje jednocześnie pewność, że tam zawsze możemy liczyć na opiekę medyczną. Warto wybrać lekarza w miejscu nauki, bo to tutaj właśnie jego opieka jest najczęściej potrzebna.
Czy student powinien wypełnić deklarację w Krakowie, w przypadku stosunkowo częstych powrotów do miejsca zamieszkania?
- Student powinien ocenić, gdzie przebywa przez większą część roku akademickiego, przy uwzględnieniu, że poradnie specjalistyczne czynne są głównie od poniedziałku do piątku, czyli wtedy gdy przebywa w miejscu nauki. W sytuacjach nagłych pomoc lekarską uzyska wszędzie - niezależnie od deklaracji.
Co w sytuacji gdy student wraca na wakacje do miejsca zamieszkania?
Na okres wakacji, bez żadnych konsekwencji można wypełnić stosowną deklarację raz jeszcze.
BIS - listopad 19