262 Henryk Banaszak
ustosunkowanie się do stanowisk, które wymienia T. Krzywicki, dotyczy bowiem nie tylko kwestii przykrycia morenowego ale także sprawdzenia ich pozycji stratygraficznej, do której już dawniej zgłaszano zastrzeżenia (Stasiak, 1979). Problem jest jednak szerszy i dotyczy także innych stanowisk uważanych za eemskie na Nizinie Pólnocno-podlaskiej.
T. Krzywicki zajmuje się również maksymalnym zasięgiem lądolodu stadialu
*
głównego zlodowacenia Wisły. W Kotlinie Biebrzy Środkowej, gdzie kwestia ta wiąże się z moimi poglądami, lądołód ten według T. Krzywickiego objął dużą część jej obszaru. Natomiast w północno-zachodniej części Kotliny wtargnął tylko bardzo wąskim, lecz długim lobem. Dowodem na to i w ogóle na obecność tego lądolodu w Kotlinie ma być występowanie rozległego sandru, który rozciąga się już na Wysoczyźnie Kolneńskiej od zachodnich granic Kotliny (od Grajewa i Elżbiecina) w kierunku zachodnim (prawie do Szczuczyna) i południowo-zachodnim. Sandr ten miałby być sypany od strony pojezierzy i od strony wąskiego lobu wchodzącego w obniżenie Kotliny.
Dziwny jest to sandr. W skrajnie wschodniej jego części, na pograniczu Kotliny i Wysoczyzny, występują pagórki i okazałe wzgórza. Są to formy akumulacyjne zbudowane z warstwowanych piasków i żwirów, bardzo wyraźnie wyodrębniające się od otoczenia, których genezy w żaden sposób nie da się powiązać z wodami progla-cjalnymi tworzącymi sandry. Z kolei na zachód od wzgórz na powierzchni „sandru” występują duże płaty glin zwałowych. Wiarygodniej już interpretuje genezę omawianego terenu autor mapy geologicznej (1:50 000) ark. Grajewo (Kozłowski, 2000), który uznaje pagórki i wzgórza okolic Elżbiecina za moreny czołowe. W sferze fantazji pozostają opisywane przez T. Krzywickiego etapy recesji lądolodu stadialu głównego z obniżenia Kotliny Biebrzy Środkowej, który wycofywał się według niego frontalnie. Wychodzi to już poza ramy niniejszej dyskusji.
Dziękuję A. Berowi za zwrócenie mi uwagi na wyniki prac T. Krzywickiego. Jego zdaniem powinny mi pomóc w poznawaniu prawdy. Myślę, że A. Ber zrobił to w dobrej wierze. Nie mam też nic przeciwko temu, ażeby A. Ber nawiązując do tych wyników, zmienił częściowo, jak pisze, swoje poglądy. Doceniam wkład pracy i wysiłki T. Krzywickiego zmierzające do bliższego rozpoznania złożonych zagadnień neoplejstocenu północno-wschodniej Polski (i przyległych obszarów Litwy i Białorusi), ale wolę pozostać przy własnych poglądach. Dziękuję również A. Berowi za całokształt dyskusji, myślę że jest ona pożyteczna.
Piśmiennictwo
Banaszuk H., 1980, Geomorfologia południowej części Kotliny Biebrzańskiej. Prace i Studia Geograficzne, Wydział Geografii i Studiów Regionalnych UW, 2, s. 7-69.
-, 1995, Geneza i rozwój rzeźby Puszczy Knyszyńskiej w świetle analizy geomorfologicznej i badań termoluminescencyjnych. [w:j Puszcza Knyszyńska, red. A. Czerwiński, Zespól Parków Krajobrazowych, Supraśl, s. 33-48.