304 . Rozum obserwujący
co zostaje utracone wskutek ustosunkowania sie do swojej przeciwstawności, a siebie samą zachować. Tymczasem jednak byt, którego czynność jest teraz przedmiotem naszych rozważań, zostaje założony jako rzecz, która w swoim ustosunkowaniu się do swej przeciw-stawnoścr zachowuje samą siebie. Jej działanie jako takie nie jest niczym innym, jak tylko czystą, pozbawioną istoty formą jej bytu dla . siebie, a substancja tego działania, jako coś, co nie jest tylko określonym bytem, lecz ogólnością, a więc cel działania, nie leży poza nim samym. Jest to działanie, które samo w sobie powraca do siebie, a nie zostaje do tego powrotu do siebie skierowane. przez coś obcego. f Ale jedność ogólności i działania nie istnieje dla j świadomości obserwującej, ponieważ jedność ta jest, co ' do swojej istoty, wewnętrznym ruchem istoty organicznej i może być ujęta tylko jako pojęcie, podczas gdy obserwacja szuka jej momentów w formie bytu i trwania (des Seins md Błeibens). Wobec tego jednak, że całość organiczna jest co do swej istoty czymś takim, co momentów swych nie posiada w sobie samym w formie bytu i trwania, i czymś, w czym momentów' tych w tej formie odnaleźć nic można, świadomość występujące tu przeciwieństwo przekształca w takie, jakie odpowiada jej sposobowi patrzenia.
W ten sposób, istota organiczna wyłania się dla świadomości obserwującej jako stosunek dwóch momentów 199 istniejących i ■ stałych, jako przeciwieństwo, którego oba iczłony z jednej strony zdają się być jej dane w obserwacji, a z drugiej strony —: co do swej treści wyrażają przeciwieństwa między organicznym pojęciem celowości a rzeczywistością; wobec tego jednak, że pojęcie jako takie zostało stąd wyrugowane, przcciwień-
stwo to.' zostaje wyrażone w. sposób niejasny i po-'wierzchowny,; jako coś, w czym myśl zniżyła się do poziomu wyobrażenia. Tak więc przez pierwszy człon przeciwieństwa rozumie się mniej więcej to, co wewnętrzne, a. przez drugi to, co zewnętrzne; a stosunek zachodzący między jednym a drugim jest źródłem prawa orzekającego, żc to, co zewnętrzne, jest wyrazem tego, co wewnętrzne. .
Jeśli bliżej rozpatrzymy to, co wewnętrzne, wraz z jego przeciwieństwem oraz ich wzajemny do siebie stosunek, okaże się, że po pierwsze, obie strony prawa nie są tu rozumiane tak, jak w poprzednich prawach, gdzie; każda ze stron, będąc samoistną rzecze występowała jako odrębne ciało; a po drugie, że ogólność nie jest tu taką, która posiadałaby egzystencję, gdzieś poza tym, co; istnieje. Przeciwnie, istota organiczna zostaje tu założona u podstawy jako coś w ogóle nie-rozdzielnego, jako, treść tego, co wewnętrzne, i tego, co zewnętrzne, dla obu identyczna. Wskutek tego przeciwieństwo pozostaje tylko przeciwieństwem czysto formalnym, którego realne człony mają jako swą istotę ten sam byt sam wr sobie; ale jednocześnie ;—• wobec tego, że dla obserwacji strona wewmętrzna i strona zewnętrzna stanowią także dwie przeciwstawne realności i dwa różne byty, wydaje się jej, że każda z nich ma swą własną, jej tylko właściwą treść. Ale swoista dla każdej z nich treść, ponieważ jest. tą samą substancją, czyli tą samą jednią organiczną, może w istocie rzeczy być tylko szczególną formą tej samej substancji. Świadomość obserwująca zaznacza to, kiedy twierdzi, że to, co zewnętrzne, jest tylko wyrazem tego, ęo wewuiętrzne. — Z takim stosunkiem, mianowicie z obojętną samoistnością różnych od siebie elementów