314 Rozum obserwujący
w formalnym przeciwieństwie wzrastania czy zmniejszania się wielkości albo różnych stopni intensywności czy ekstensywności — przeciwieństwie, które w niczym już nie dotyczy natury wrażliwości i pobudliwości ani jej nic wyraża. Taka pusta zabawa w ustanawianie praw nie jest związana z momentami organicznymi, lecz może być uprawiana wszędzie i ze wszystkim, opiera się ona bowiem, w ogóle, na nieznajomości logicznej natury zachodzących tu przeciwieństw'.
1 wreszcie, jeśli zamiast odnosić wrażliwość do pobudliwości, odniesiemy zdolność reprodukcyjną do jednej lub drugiej, to odpadnie w ogóle jakikolwiek powód do takiego ustanawiania praw-. Między zdolnością reprodukcyjną bowiem z jednej strony, a wrażliwością i pobudliwością z drugiej, nie zachodzi stosunek przeciwieństwa, tak jak między wrażliwością i pobudliwością; ponieważ zaś ustanawianie praw opiera się właśnie na istnieniu tego przeciwieństwa, znika tu nawet pozór potrzeby takiego prawodawstwa.
Owo ustanawianie praw, które było.dopiero co przedmiotem naszych rozważań, operuje różnicami organizmu w ich znaczeniu momentów pojęcia organizmu, i powinno jako takie być właściwie prawodawstwem apriorycznym. Ale w sposób istotny' zawarta jest w tym myśl, że różnice owe mają znaczenie czegoś, co jest obecne i. zastane (Yorkandene), i że świadomość, która tylko obserwuje, ma niezależnie od wszystkiego trzymać się: tylko ich istnienia. Rzeczywistość organiczna musi koniecznie zawierać w sobie takie przeciwieństwo, jakie wyraża jej pojęcie, a które może być określone jako przeciwieństwo wrażliwości, i pobudliwości, przy czym oba te momenty' występują znowu jako. różne od zdolności: reprodukcyjnej. Źjtwnęir7JWŚĆ, w jakiej są tu rozpatrywane momenty pojęcia organicznego, jest bezpośrednią zewnętrznością własną strony wewnętrznej, a nie tą, zewnętrznością, która cała. jest zewnętrz noś clą i ukształtowaną postacią i w7 stosunku do której trzeba będzie później rozpatrzyć to, co wewnętrzne.
Jeśli jednak przeciwieństwo między momentami organicznymi ujmuje się tak, jak występuje ono w istnieniu. to wrażliwość, pobudliwość i zdolność reprodukcyjna spadają do rzędu zwykłych właściwości, które są wobec siebie wzajemnie ogólnościami równie obojętnymi, jak ciężar gatunkowy, barwa, twardość itd. W tym znaczeniu można oczywiście zaobserwować, żc jedna istota organiczna jest bardziej od innej wrażliwa czy pobudliwa, czy też posiada większą siłę rozrodczą; albo żc u jednej wrażliwość itd. jest, w zależności od gatunku, inna niż u drugiej, że jedna reaguje inaczej na określone bodźce niż druga, że np. koń reaguje inaczej na owies, a inaczej na siano, a znowu pies zupełnie inaczej i na jedno, i na drugie itd., podobnie jak można zaobserwować, że jedno ciało jest twardsze od drugiego itd. Tylko że takie właściwości zmysłowe, jak twardość, barwa itd., oraz takie zjawiska, jak wrażliwość na owies, albo pobudliwość na ciężary, albo zdolność rodzenia określonej ilości potomstwa i sposób rodzenia — przeczą w sposób istotny jakiejkolwiek prawidłowości. Określoność bowiem ich zmysłowego bytu polega właśnie na tym, że w swej egzystencji odnoszą się do siebie całkowicie obojętnie i że reprezentują raczej wyłamującą się spod pojęcia wolność przyrody niż jedność wzajemnego stosunku, raczej irracjonalne przechodzenie tam i z powrotem, po drabinie przypadkowej wielkości pomiędzy momentami pojęcia niż same te momenty.