378 Rozum obserwujący
kiemu doznawaniu. W ten sposób z podrażnieniem czy bólem głowy swoistym dla złodzieja, mordercy czy poety mieszałyby się inne odczucia, i tak samo nie dałyby się one odróżnić ani od . siebie nawzajem, ani od innych, które można nazwać tylko cielesnymi, jak nie można określić choroby na podstawie takiego symptomu jak ból głowy (jeśli jego znaczenie ograniczymy tylko do znaczenia cielesnego).
Z jakiejkolwiek strony spojrzymy na tę sprawę, musimy stwierdzić, że faktycznie odpada jakikolwiek konieczny wzajemny stosunek między czerepem a mózgiem i że jedno samo przez się nie mówi nic o drugim. Jeśli jednak jakiś stosunek musi między nimi zachodzić, to pozostaje tylko jakaś niepojęciowa wolna, przedusta-nowiona harmonia odpowiednich właściwości obu stron; jest ona nawet konieczna, ponieważ jedna z tych stron ma być rzeczywistością bez ducha, piko rzeczą.
Tak więc mamy po jednej stronie mnogość trwających w bezruchu miejsc w czaszce, a po drugiej mnogość właściwości duchowych, których ilość i znaczenie będą zależne od stanu psychologii. Im uboższe jest wyobrażenie o duchu, tym łatwiejsza jest od tej strony sprawa, gdyż z jednej strony będziemy mieli o tyle mniej właściwości ducha, a z drugiej będą one tym bardziej od siebie odgraniczone, tym bardziej skrzepłe i tym bardziej kościane, a więc tym bardziej podobne do właściwości cechujących kości i tym bardziej z nimi porównywalne. Ale chociaż ubogie wyobrażenie o duchu wielce ułatwia całą sprawę, mimo to po obu stronach pozostaje jeszcze wielka mnogość właściwości, a przede wszystkim zupełna dla obserwacji przypadkowość wzajemnego stosunku obu stron. Gdyby każ<fy z synów Izraela miał z piasku nadmorskiego — do którego zostali przyrównani * — wziąć sobie jedno 246 ziarenko jako jego właśnie reprezentujące, to ob«jęt-ność oraz dowolność, która każdemu przydzieliłaby jego ziarenko, byłaby taką samą jak ta, która każdej zdolności duchowej, każdej namiętności, a także -— co również należałoby tu uwzględnić — wszystkim odcieniom charakteru, o których zwykła mówić bardziej subtelna psychologia i wiedza o człowieku, przydzielałaby określone miejsce w czaszce i określoną formę kostną. Czaszka mordercy ma taki a taki — nie organ i nie znak — lecz guz; ale ten morderca posiada też wiele innych cech, a także wiele innych guzów, a obok guzów także wgłębienia; można więc wybierać między różnymi guzami i wgłębieniami. I otóż jego dyspozycję do morderstwa można odnieść do którego się chce guzu czy wgłębienia, a każdy guz i wgłębienie do którejkolwiek z cech mordercy; morderca bowiem nie jest tylko abstrakcją mordercy i czaszka jego nie posiada tylko jednego wyniesienia i jednego wgłębienia. Toteż obserwacje na takich spostrzeżeniach oparte muszą mieć wartość nie większą niż obserwacje kupca czy pani domu dotyczące deszczu podczas jarmarku czy podczas suszenia bielizny. Kupiec i pani domu mogli poczynić też inne obserwacje, takie mianowicie, że zawsze pada deszcz, kiedy przechodzi taki a taki sąsiad, czy kiedy na obiad jest pieczeń wieprzowa. Tak jak deszcz jest czymś zupełnie obojętnym w stosunku do wymienionych okoliczności, tak samo obojętnym jest dla obserwacji stosunek tej właśnie właściwości ducha do tego właśnie określonego bytu czaszki; z tych obydwu przedmiotów danej obserwacji jeden
* Mojż, Gen. 22, 17; 32, 12.