sobie, kiedy zachodzę do „moich” bibliotek opolskich - do Miejskiej Biblioteki przy placu Piłsudskiego, nade wszystko zaś do Biblioteki Wojewódzkiej, z której zbiorów korzystam już od pół wieku - zarówno z tych zgromadzonych w wypożyczalni przy ulicy Piastowskiej, jak i z jej zbiorów specjalnych w Rogowie, (kompleks tamtejszych budynków zamkowych odbudowanych i pieczołowicie odrestaurowanych na potrzeby tego cennego księgozbioru, jak i zaadaptowanego dla biblioteki pałacyku w sąsiedztwie opolskiego budynku wypożyczalni, domagałoby się odrębnej laudacji!).
Jeślibym miał dla siebie przywołać na ten Jubileusz jakąś czytelną metaforę, to powiem, że w chaosie i w hałasie Miasta opolska Wojewódzka Biblioteka Publiczna była i pozostała jednym z sześciu, siedmiu stałych i trwałych znaków rozpoznawczych Opola.
* *
Zbigniew Kościów
Zbliżenia do celu świata
Tytuł tych wspominek trąci trochę patosem, ale też okazja usprawiedliwia go, bo od lat sześćdziesięciu opolska Biblioteka Wojewódzka zbliża nas do książki, a ta - według francuskiego poety - jest „ostatecznym celem świata” (zagadka dla czytelników: jak się nazywał ten poeta?).
Pracownicy Jubilatki skutecznie ułatwiali mi zawsze dotarcie do potrzebnych publikacji i informacji, nie tylko krajowych. Oczywiście nie można tego traktować jako działań wyjątkowych. Natomiast forma przyjęcia i załatwienia prośby czytelniczej, to już sprawa godna ukłonu dziękczynnego. Zwłaszcza gest współczucia łagodzący wiadomość o niemożności zdobycia „obiektu pożądanego” zasługuje na wyróżnienie. Biblioteka 60-latka wspaniałomyślnie wydała kilka moich publikacji o znaczeniu nie tylko regionalnym, co potwierdzają pozytywne recenzje z Armenii i Niemiec.
Z niekłamanym sentymentem wspominam: Panią Anielę Kośną, ofiarnie przepisującą mi na maszynie teksty niemieckie i serbołużyckie i Panią Hannę Jamry, wyrozumiale redagującą 100-stronicową publikację w języku ser-bołużyckim. Pani Joanna Czarkowska-Pasierbińska dowcipnie, a zarazem dyskretnie potrafi zaproponować zdystansowanie się do lokalnych osobliwości kulturalnych, a pani Mirosława Waluś - zauważyć nawet taki szczegół, jak brak psa na fotografii czytelnika, któremu poświęcono wystawę w Bibliotece. Publikacjom poświęconym kulturze muzycznej Ormian, żyjących nie tylko w Polsce, przysłużyli się Państwo Stanisława Giecewicz-Pilarska i Roman Sękowski, a wierszom o muzyce - Pani Anna Śliwińska. Trudno też nie wspomnieć o trudzie techniczno-artystycznym Pana Józefa Kwiatkowskiego.
31