foamui Hłiuhń- Wk/cek
fan Ycrmeer. Kobieta watąca perły; ok. 1664, Washington. National CaUery of Art, Wen dy Heckett: Historia malarstwa. Wędrówki po historia sztuki Zachodu. Arkady. Warszawa 1995, s. 209
Trudno wyobrazić sobie Moi bez obrazu, pierwszego mikrokosmosu ludzkiej wyobraźni, który towarzyszy nam przez całe Zycie. Pierwotne wspomnienie matki. domu, przeistacza się z czasem w alegoryczny motyw, towarzyszący nam nr wspomnieniach jako wyraz najdoskonalszego, zwizualizowanego szczęścia Sawet najbardziej banalne detale mogą urastać do rangi werystycznyeh symboli wygasłego jut na zawsze świata.
Zainteresowanie historią sztuki, a w szczególności analizą płócien, może być w pewnym sensie powrotem do ogrodów rozmaitości. czy cudowności jak chciał tego Boccacio, znanych nam z czasów mitycznego dzieciństwa. pełnego nicrozszyfrowanych. enigmatycznych obrazów.
Zajmowanie się sztuką ma także tcrapcu tyczne działanie, ponieważ w odróżnieniu od medykamentów nic niesie ze sobą skutków ubocznych. Aplikowanie sobie w rozsądnej dawce tego rodzaju specyfiku, można nawet uznać za całkiem udane znachorstwo.
Jak trafnie określił to Stanisław Jerzy Lec ..dyscyplina sztuki wymaga wolności" zatem dla każdego fascynata tej dziedziny oznacza to jedno, mianowicie pełną dowolność wyboru oraz poszerzanie granic interpretacyjnych w swobodnie obranym kierunku.
W dzisiejszym, niezwykle zdystansowanym do osobistych problemów człowieka święcie, taka furtka jest niczym objawienie wolności, od której dawno już odwykliśmy. Nie musimy także martwić się
0 swoje tymczasowe dyletanctwo w tej dziedzinie lub ewentualny brak talentu malarskiego, które go los z jakichś przyczyn nam poskąpił. Dziedzina ta pozwala skupić się nam na własnych potrzebach, dokonywać indywid ual -nych wyborów, a nawet znaleźć upust osobistych niespełnionych ambicji
1 marzeń, nie dręcząc nimi Otoczenia. Hobby to niesie także z.c sobą ogromną dawkę wiedzy, którą posiąść możemy rozmaitymi drogami. Stajemy się mimowolnie odkrywcami, podglądaczami ludzkich losów, dekodując uwikłane w historię opowieści oraz, co najbardziej satysfakcjonujące, podążając filozoficznym tropem prof. ks. Tischnera -„mędrolami" na własną odpowiedzialność.
Bliskie obcowanie ze sztuka daje nam również poczucie zbilansowanych doznań Choć wymaga ona z naszej strony drobnych nakładów edukacyjnych, to odwdzięcza się licznymi zyskami. Dni kiedy pragniemy zaszyć się z dała od cywilizacji, wyalienować z ruchliwego otoczenia, świetnie nadają się na to, by poddać się efemerycznemu nastrojowi płócien, które jak żadne inne wprowadzają nas w nastrój łagodnego wyciszenia, zagłębiając w mistyczno- refleksyjne arkana.
Zamiast więc pocieszać się opływającymi w kalorie słodyczami, czy innymi używka mi, które wkrótce zemszczą się sowicie na naszym ciele, sięgnijmy po ksią/kę. w której warto odnaleźć właściwy rytm życia. Pomoże nam w tym z pewnością niezwykły badacz ludzkich tajemnic Jan Yermccr. który jak ża den inny artysta tak znakomicie oddaje pożą dane przez nas nastroje.
Kobieta ważąca perły
»świat przeniknięty jest wielkim 1 wiecznym pięknem, sprawiedliwie rozmieszczonym w rzeczach dużych 1 małych9 R. M. Rilkc
Posługując się słowami odrzucanego ówcześnie fantastycznego literata, czyli pisarza na indeksie Witolda Gombrowicza, zapy-tajmy wprost: „Dlaczego kochamy, płacze my...?" Otóż dlatego, że Vermeer „wielkim artystą był" i miejmy nadzieję, że mimo upływu czasu opinia ta nie ulegnie deprecjacji. Powodów, dla których warto wejść w dyskurs z autorem, obserwując kongruencję wyszczególnionych przez mego elementów, jest tak wiele, iż skromna objętość tego artykułu nie jest w stanic tego oddać. Ten niezwykły mc-lancholik 1 paradoksalnie samotnik, otoczony przecież gromadką dzieci, stworzył tajemny wręcz świat półcieni Niczym mityczny Orfeusz, zstępujący do podziemi w poszukiwaniu utraconej miłości (w tym wypadku sztuki), prowadzi nas do mrocznej jaskini uwię/io nych w ramach jego dzieł stłumionych barw' Materia nic stanowi dla niego oporu, a jest wręcz plastycznym tworzywem w pełni mu podporządkowanym. Jego obrazy wyrażają niedo ścignioną enklawę spokoj u i ciszy, uosabiając estetyczne piękno, subtelne doznania tak pożądane w dzisiejszym chaotycznym święcie. Autor namawia nas do swoistego dialogu, zmuszając obserwatora do demaskatorskiej roli odkrywcy żako notowanych dogmatów. Zaledwie rozświetlone wiązką światła elementy świata przedstawionego pozornie usypiają naszą uwagę, tłumiąc rozbujałe zmysły, zarazem uruchamiają proces estetycznych wyborów, których już nie unikniemy.
Płótna artysty po zorują także najczęściej brak dynamiki, spowo dowany alegoryczną
wymową w duchu ascetycznej kompozycji. Dla przykładu wejrzyjmy
w obraz. „Kobieta ważąca perły" przenoszący ak cję do świata zamkniętej przestrzeni komnaty, do którego także i nam Vcrmcer nic odmawia dostępu. Sugerowany realizm i statyczność obra