Poza tym mieć sporo oleju w głowie żeby taktownie powiedzieć klientowi, co z tego wyszło... Wiesz także, że badanie testowe wykonuje się w określonym celu a nie dla ciekawości, celem tym jest przeważnie diagnoza. Kolejny problem to dobór odpowiedniego testu... Np. jak można stosować testy projekcyjne nie wierząc w psychoanalizę... itd. Natomiast bycie dyplomowanym psychologiem nie chroni przed głupotą. Znam historię badania Wechslerem dziecka, które przeprowadziło się z Francji i słabo mówiło po polsku. Pani psycholog znała ten fakt z wywiadu ale i tak wybadała pogranicze upośledzenia...
Sprawa kolejna - jeśli po amatorskim badaniu MMPI ktoś dowie się od dyletanta, że ma np. 80T w skali histerii (to dużo jak pewnie wiesz) to jak to zrozumie? Czy potraktuje histerię po Johnsonowsku, po psychiatrycznemu, czy też z własnym potocznym pojęciem słowa histeria?
To tylko ciut na temat testów ale jako psycholog nie chcę, żeby przypadkowa osoba bawiła się Minnesockim Wielowymiarowym Inwentarzem Osobowości, nie wiedząc nawet, że to jeden test. A na podstawie jakiej książki kucharskiej to zinterpretuje? Poza tym to męka... Posługiwanie się MMPI bez programu komputerowwego to męka... Pozdrawiam.
[Odpowiedz]
~Rumburrack
2002-11-17 23:13:26
Dzięki Fox za te słowa! Być może część forumowiczów w końcu zrozumie, że narzędzie pomiarowe opracowane przez psychologów nie jest różdżką magiczną, która gdy ktoś ją dotknie, to wyświetli prawomocny przymiotnik, jakim od tej pory można określać tę osobę...
[Odpowiedz]
~Brzostek911
2002-11-17 23:25:33
Zapozać się z MMPI to nie znaczy stosować a pozatym kto będzie chciał diagnozy niedyplomowanego psychologa ?
Mozę uda mu sie pzretestowac dziedka albo marne ,a to nic szkodliwego, jeśli ktoś będzie chciał używać tego do innych celów niz poznawcze to i tak znajdzie źródło tych testów.
[Odpowiedz]