go wprowadza się do nich zmiany, są więc one w ciągłym stadium eksperymentalnym .
Dopracowania też wymaga format dla poszczególnych typów katalogów, w pierwszej kolejności dla katalogu centralnego, ponieważ to decyduje o właściwej współpracy bibliotek. Dopóki wszystkie zainteresowane ośrodki i biblioteki nie będą posługiwały się tym samym formatem trudno jest mówić o racjonalnej i ekonomicznej współpracy oraz ułatwieniach wynikających z wprowadzania automatyzacji.
Problemem jest też unifikacja w zakresie opracowania rzeczowego i języków informacyjno-wyszukiwawczych. W krajach Europy Zachodniej i Ameryce widoczna jest tendencja do korzystania z jednakowych języków - DDC, ICC, LCSH. W Polsce wiele bibliotek korzysta z własnych języków informacyjno-wyszukiwawczych, własnych słowników itp. Jedynie biblioteki medyczne stosują jednolity język infor-macyjno-wyszukiwawczy - język haseł przedmiotowych skorelowany ze słownikiem amerykańskiej medycznej biblioteki narodowej. Także biblioteki publiczne korzystające z UKD mają stosunkowo korzystną sytuację. Najmniej korzystna jest sytuacja w bibliotekach naukowych, w których stosowane są własne systemy klasyfikacyjne. Nie było też do tej pory wspólnego słownika języka haseł przedmiotowych dla bibliotek uniwersalnych. Być może sytuacja ta poprawi się wraz z ukazaniem się Słownika Języka Haseł Przedmiotowych Biblioteki Narodowej 7/^. Podsumowując trzeba powiedzieć, że racjonalna współpraca wymaga uporządkowania i pewnego stopnia unifikacji procesów informacyjnych (bez podziału na biblioteki i ośrodki informacji). Bez tego trudno jest oczekiwać łatwego i ekonomicznego przygoto-7// Słownik Języka Haseł Przedmiotowych Biblioteki Narodowej. Oprać. J. Trzcińska i E. Stępniakowa, Warszawa BN (w druku).
100