11
wartości instytucji akademickich są w obecnych warunkach do utrzymania?
— Jeżeli mówimy o prawdziwej szkole akademickiej, to — przepraszam za wielkie słowa — trzeba powiedzieć ojej misji. Misja ta opiera się na dwóch filarach, którymi są poszukiwanie prawdy i przekazywanie jej, co przekłada się w praktyce na prowadzenie badań naukowych, nauczanie i potrzebę tworzenia wspólnoty akademickiej.
Pojawia się pytanie, jak traktować szkoły, które mają ograniczone możliwości prowadzenia badań naukowych, i koncentrują się tylko na kształceniu zawodowym. Sądzę, że w jakimś stopniu powinny być one wspomagane przez duże uczelnie. Uczelnie — powiedzmy — „promieniujące” muszą się czuć współodpowiedzialne za rozwój wyższych szkół zawodowych, a być może spełniać wobec nich jakieś funkcje kontrolne. Dodam tu, że nie wyobrażam sobie, aby rzetelnie podchodzący do swych obowiązków dydaktycznych nauczyciele akademiccy wyższych szkół zawodowych mogli na dłuższą metę „obywać się” bez prowadzenia pracy badawczej, która warunkuje odpowiedni poziom pracy dydaktycznej.
Nic mam wątpliwości, że świadczenie tzw. usług dla społeczeństwa jest powinnością uczelni wyższych o ile nie kłóci się z misją uczelni. Uczelnie muszą czuć się wobec społeczeństwa odpowiedzialne za swe działania, także i w innym, głębszym kontekście. Reakcja na tzw. zapotrzebowanie społeczne nie może polegać na tym, że jeśli np. pojawia się 15 kandydatów na l miejsce na jakimś bardzo atrakcyjnym, czy też raczej modnym w' tej chwili kierunku, to uruchamia się wszystkie możliwości, żeby ich przyjąć, nie zwracając uwagi nie tylko na możliwości
kadrowe i lokalowe uczelni, ale także i na to, że być może, za 5 lat większość absolwentów tego kierunku zasili szeregi bezrobotnych.
Jaka jest rola nauczyciela akademickiego w zmieniających się warunkach społecznych i kulturowych?
— Jaka jest i jaka powinna być... Powinna odpowiadać temu, co zawarłem w ogólnym sformułowaniu o misji uczelni. Nauczyciel akademicki z prawdziwego zdarzenia powinien prowadzić badania naukowe i dobrze kształcić, a obecnie bardzo często „rozmienia się na drobne”. Nie można w tej chwili, w sposób formalny, zabraniać mu prowadzenia zajęć w innych uczelniach. Eliminacja dwuetatowości powinna być celem, do którego trzeba zmierzać przede wszystkim poprzez zmianę realnych warunków pracy, a nie tylko drogą decyzji administracyjnych. Sądzę również, że w wyjątkowych przypadkach wybitnych uczonych można by zwalniać od obowiązków dydaktycznych, aby mogli poświęcić się wyłącznie badaniom naukowym. Należy to czynić w sposób racjonalny, uwzględniając zarówno potrzeby, jak i możliwości tych osób. Uważam jednak, że miejsce profesora jest przede wszystkim na uczelni.
Politycy chętnie określają problemy oświaty i szkolnictwa wyższego jako priorytetowe. Jakie są według Pana perspektywy rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce w sytuacji, kie-dy ograniczony został jego budżet ? W jakim kierunku powinny pójść zmiany w sposobie jego finansowania ?
— Należy doprowadzić do tego, takie jest przynajmniej założenie Unii Europejskiej, by na naukę przeznaczano 3% PKB. A u nas są to ułamki procenta. Mówiąc o nakładach na naukę myślę o ich całości, a więc nie tylko o finansowaniu z budżetu. Należałoby 3- lub 4-krotnie zwiększyć nakłady budżetowe i 7-8-krotnie pozabudżetowe. Czy jest to realne?