53
JĘZYKO WY OBRAZ ŚWIA TA A MEDIALNY OBRAZ ŚWIA TA
Ponieważ wiedza zawarta w języku jest tylko jednym ze sposobów poznania świata i jest ona „»zanurzona« w ogólnej wiedzy o świecie, w znajomości realiów, kultury” [Tokarski 1996: 102], kryterium pomocniczym, potwierdzającym zasadność analiz językowych, są różne zjawiska pozaję-
zykowe.
Z pewnością materiałem tekstowym interesującym dla badacza odtwarzającego językowy obraz świata jest publicystyka. Z założenia ma ona prezentować oceny i opinie. Skłaniając do przyjęcia punktu widzenia nadawcy, czyni to z wykorzystaniem językowego obrazu świata [por. Tokarski, Nowak 1999]. Przykładem najbardziej oczywistym są felietony. W jednym z felietonów wypowiadającego się na falach RMF FM Tomasza Olbratow-skiego odnaleźć możemy środki językowe, których wykorzystanie świadczy o znajomości i umiejętności wykorzystania JOS:
Minister rolnictwa Holandii powiedział, że kraje kandydujące do Unii, w tym Polska, są 40 lat do tylu, jeżeli chodzi o higienę i bezpieczeństwo żywności. On uważa, że to, iż w Polsce nie wykryto dotąd przypadku choroby wściekłych krów, może wynikać ze złej kontroli i badań zwierząt. Może ten holenderski minister ma rację, może u nas w kraju panuje trąd, dżuma, czarna ospa, zajęcza stopa i szpotawa warga, tylko my o tym nie wiemy, bośmy się nie przebadali. Może chodźmy do lekarza, może chorujemy na dżumę. Jak nas nie chcą przyjąć, to niech się ugryzą w euro, a nie wygadują takich głupot. U nich takie ostre kontrole krówek, a gdzie krowy się wściekły? U nas? A kto krowom podawał w paszy zużyty olej silnikowy? Nasz rolnik? Naszego rolnika nie stać, on na zużytym po żniwach oleju jeszcze zaora i frytki usmaży. Nasz rolnik szanuje krówki. Nasze krowy są zdrowe jak byk. Higiena wam się u nas nie podoba. Może nie jest za czysto, fakt, ale nikt u nas nie wpada na pomysł, żeby używać dezodorantu dla świń i wypisywać normy, że w chlewiku ma być jasno. Oni tam w Unii, konkretnie w Anglii, mówiłem kiedyś o tym, to pomidorom muzykę puszczają, żeby lepiej rosły. Pomidorom! Muzykę! Patrzeć, a urządzą igrzyska olimpijskie warzyw. A niedługo pewnie zalegalizują małżeństwa między krowami. Jak to mówią, łatwiej jest w innym kraju dostrzec belkę, niż we własnym nie zobaczyć oka, czy jakoś tak. No kończę już, bo mnie zupełnie roztelepie.
Sygnałem przyjęcia potocznej perspektywy jest tutaj obecność jednostek nacechowanych emocjonalnie, a niekiedy mających charakter metaforyczny: być do tyłu, wygadywać głupoty, ugryźć się (w nos), być zdrowym jak byk, chlewik, igrzyska olimpijskie, małżeństwo. Oczywiście Olbratowski nie chce wprowadzić w błąd słuchaczy RMF FM. Zdajemy sobie sprawą, że fraza Patrzeć, a urządzą igrzyska olimpijskie warzyw ma charakter chwytu retorycznego, którego istotę stanowi sprowadzenie do absurdu1. Strategia ta mogła być zastosowana, ponieważ nadawca odwołuje się między innymi do językowego obrazu chlewika, który jest nie tylko neutralnym określeniem pomieszczenia, w którym hodowana jest trzoda chlewna, lecz także miejsca zaniedbanego, brudnego, w złym stanie. Olbratowski odwołuje się także do organizującego JOS przeciwstawienia świata ludzi -
Jest to także gra intersemiotyczna z odbiorcą. W tym czasie bardzo często w telewizji publicznej cmi-towano reklamy warzyw konserwowych, w których groszek, marchewka, fasolka brały udział w igrzyskach.