(...) Między teorią i metodyką wf ustalił się pewien podział ról. Przyjmuje się, że teoria produkuje zdania orzekające, które — jako takie
— obowiązuje kryterium prawdziwości. Dla drugiej, tj. metodyki, typowe mają być zdania dyrektywne, normy działania, te zaś podlegają ocenom skuteczności. Przyjęcie takiej umowy zakłada wzajemną, obustronną wymianę: od teorii ku metodyce drogą dedukcji, i odwrotnie
— drogą indukq'i. Pierwsze z tych informacji płyną od wiedzy ku jej zastosowaniom, drugie — od warsztatu (jako tworzywo empiryczne) do nowych uogólnień naruszających niekiedy dotychczasowe ustalenia teorii. Nietrudno zauważyć, że są to w istocie dwie strony tego samego medalu.
Wyłożony tu porządek stanowi schemat czysto akademicki. Życie skutecznie go zaciera, ponieważ przed nauczycielem stają problemy zarówno teoretyczne jak i praktyczne. Dobra, a tym bardziej mistrzowska robota wymaga i jasnej idei, i biegle opanowanego rzemiosła (kunsztu). Ten, kto nie wypracuje sobie spójnej, przejrzystej koncepcji, nieuchronnie popada w rutynę, grzęźnie w szczegółach, a środki przyjmuje za cele. Natomiast ten, kto dysponuje najlepszą nawet teorią, a zaniedba warsztatu pracy, nie osiągnie realnych jej rezultatów.
Typową wszakże sytuacją jest nierównowaga istniejąca między stanem posiadania teoretycznego i metodycznego. Ten pierwszy jest zwykle ubogi, mało wyrazisty i chaotyczny w porównaniu z drugim, który cechuje się większym ładem i stopniem konkretności. (...) Dlatego i w naszej profesji korzystny jest pewien dystans wobec roboczej codzienności i głębsza nad nią refleksja. Jeżeli nauczyciel pokornie zejdzie do roli przysłowiowego szewca, który pilnuje kopyta, sam się wyrzeknie praw suwerena, a pole myślenia i decyzji pozostawi rezerwistom, jeśli nie zupełnym dyletantom.
W wypracowaniu, czy choćby uświadomieniu własnej „filozofii” zawodu 1 pomocna jest teoria wf i na tym polega jej misja dydaktyczna. Rola zaś naukowa to odsłanianie korzeni, z których wyrasta metodyka
52
Akcentujemy wyraz własnej, tj. samodzielnie zdobytej lub za swoją świadomie przyjętej, ponieważ narzucona lub wmówiona nie jest dobrą busolą postępowania.