3071579749

3071579749



KWARTALNIK

POLONICUM


Jiry Damborsky

Język polski, jak go znam*

Chcąc mówić o znaczeniu języka pol skiego w przeszłości i obecnie, nie sposób nie zacząć od rego, dlaczego go sobie upodobałem. To upodobanie, choć powstało raczej przypadkowo, uzyskało z biegiem czasu niewymierne wprost znaczenie: za pośrednictwem nauki języka polskiego, studium filologii polskiej, odkryłem wielką kulturę, zetknąłem się ze społeczeństwem o niezwykłych walorach, wzbudzających sympatię i szacunek. Jak do tego doszło?

Na początku, rok po wojnie, wybrałem studia slawistyczne. Rozpocząłem je na Uniwersytecie Karola. Dlaczego wybrałem akurat slawistykę? Wpływ na tę decyzję miał mój profesor i opiekun klasy w Gimnazjum Słowiańskim w Ołomuńcu — Oldrich Kralik (później profesor historii literatury czeskiej Uniwersytetu Ołomu-nieckiego). Na mojej decyzji zaważyły też zainteresowania ojca, który z podziwu dla słowiańskiego zwycięzcy nad Niemcami faszystowskimi oraz jakoby w podziękowaniu za wyzwolenie Czechosłowacji, zaczął się uczyć mówić po rosyjsku, wykorzystując do nauki samouczek, słownik i encyklojredię rosyjską. To wzbudzało moją ciekawość, co to za dziwne, „ozdobne”, nieznane mi pismo, ta azbuka, pod którą kryją się zrozumiałe dla Czecha słowa.

Należy dalej przypomnieć narastającą w Czechach potrzebę pogłębienia wzajemności słowiańskiej, skoro Zachód, Francja i Anglia „zdradziły”, godząc się na poniżający monachijski układ z faszystami. W tej atmosferze było oczywiste, że zwyciężyła slawistyka. Zaznaczyć należy, że pod tym pojęciem rozumiano, zgodnie z przedwojenną tradycją, głównie studium rusycystyki w kombinacji z bohemistyką. W program nauki wchodziły jeszcze obowiązkowe lektoraty któregoś z języków słowiańskich. Ja, chyba wiedziony intuicją, wybrałem język polski. Pierwotną dwuprzed-miotową specjalizację poszerzyłem o trzecią, to znaczy o polonistykę. Rychło miałem się przekonać, że to była trafna i szczęśliwa decyzja: moje pierwsze zetknięcie się z dotąd raczej mało znanym, a raczej nieznanym mi językiem, stać się miało tym, co w języku niemieckim zwykło się określać jako zweite Muttersprache.

Droga do opanowania tego drugiego macierzystego języka nie była łatwa. Wkraczać na nią pomagał mi nie tylko młodzieńczy zapał do języków słowiańskich. Wybitną rolę w podtrzymywaniu tego romantycznego zapału odgrywali, jak to zwykle bywa, profesorowie. Nie bez znaczenia był wspomniany „klimat proslawi-styczny", panujący wtedy powszechnie w społeczeństwie, nie wyłączając praskiej wszechnicy, gdzie wówczas wykładowców slawistów reprezentowali wybitni językoznawcy: Bohuslav Hav-ranek. Kareł Horalek, Joscf Kurz, autorzy znakomitych prac lingwistycznych z zakresu slawistyki, w których wiele miejsca poświęcali też językowi polskiemu.

znamy.    1993. ^    ^

Trzeba wspomnieć, że moje zainteresowania polonistyką pobudzały skutecznie dwie osoby: dr Iza Saunowa, Polka z pochodzenia, osiadła w Pradze, lektorka języka polskiego na UK oraz nieodżałowany profesor Kareł Krejćf, polonista o niekwestionowanym międzynarodowym autorytecie naukowym. Na marginesie dodam, że w bibliotece przechowuję swój pierwszy uniwersytecki powojenny podręcznik do nauki języka polskiego dla Czechów, którego autorami są Tadeusz Lehr-Spławiński oraz Iza Śaunowa oraz nabyty w antykwariacie, wydany w 1947 r. słownik polsko-czeski Bohumila Vydry, nawiasem mówiąc, mojego wielce zasłużonego poprzednika jako lektora języka czeskiego w latach 1921-1930 na Uniwersytecie Warszawskim. Czeskie opracowania literatury polskiej miały się ukazać o wiele lat później (Dejiny polskć literatury Karla Krcjćlego z roku 1953, w 1958 r. wyszło ich niemieckie wydanie), by korzystać z polskich opracowań, trzeba było najpierw ogólnie opanować język, a następnie uporać się z językiem naukowym.

Najbardziej zaczęły przemawiać do mojej wyobraźni wykłady z literatury polskiej z rodzimą i europejską literaturą w tle. Wygłaszane po czesku przez profesora Krejćfego z niezwykłą erudycją szeroko otwierały moje horyzonty poznawcze. Fascynacja ta spowodowała, że dosłownie rzuciłem się do czytania polskiej beletrystyki, z początku dość chaotycznie i, w dodatku, głównie w czeskich pizekładach. W sumie moja „polska pasja” miała mieć szybki i nieoczekiwany, lecz radosny efekt: przyznano mi bowiem w roku 1948 stypendium rządowe na UJ. Od tej chwili mój romantyczny zapał do idei wzajemności słowiańskiej zaczął nabierać głębszego sensu. Metaformozę w uczuciach spowodował od pierwszych dni sam Kraków, miasto czarująco piękne i urokliwe, przypominające mi swoją powagą i zabytkami Pragę, i, w nie-mniejszym stopniu, znaczenie miało niezwykle serdeczne przyjęcie, jakie nam, pierwszym bodajże powojennym studentom z krajów słowiańskich na UJ (głównie z Czechosłowacji i Jugosławii), przygotowano przez władze uczelniane i Związek Studentów Polskich. To zafascynowanie wspaniałą, a jednocześnie tak bliską „cudzoziemszczyzną”, wyróżnienie mnie przez przyznanie stypendium na studia za granicą, miały wkrótce przekształcić się w bardziej zorganizowane działania: przede wszystkim wejście w rytm polskich uniwersyteckich humanistycznych studiów poprzez wybranie wykładów, seminariów i ćwiczeń. Z tym nie miałem specjalnych problemów, gdyż już podczas studiów w Pradze zetknąłem się z nazwiskami krakowskich koryfeuszy nauki polskiej Kazimierza Nitscha i Tadeusza Lehra-Spławińskiego (podówczas rektora UJ). Równie drogimi stały się dla mnie nazwiska profesorów Zenona Klemensiewicza, Juliusza Kleinera, Stanisława Pigonia, Kazimierza Wyki i Kazimierza Moszyńskiego. Podpisy ich wszystkich figurują w moim ówczesnym indeksie, co zawsze z dumą pokazuję. Chociaż żadnego z tych profesorów nie ma już



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KWARTALNIKPOLONICUM Jiry DamborskyJęzyk polski, jak go znam niczę się zatem tylko do paru przykładow
KWARTALNIKPOLONICUM Jify DamborskyJęzyk polski, jak go znam wśród nas, pamięć o nich jest ciągle żyw
GOŚCIE POLONICUM Język polski, jak go znam -Jify Dam Rozbiory Polski - Zofia Zielińska POLONIST
facet7 jpeg Facet jest j^j^^siarka: jak go osobiście nie pop< to nic z jego funkcji
h06 cze, Sz-ołomiccy i kilka innych, drugą rody przybyłe z innych stron Polski, jak na przykład Ramu
Nowe media są w ostatnim czasie obszarem zainteresowań wielu autorów, zarówno polskich, jak zagranic
Nowe media są w ostatnim czasie obszarem zainteresowań wielu autorów, zarówno polskich, jak zagranic
406 NIKMIEKZA : PEŁKA; JAN. VIII. 9—11. polski, jak cała rodzina Nowodworskich, która jeszcze przed
img299 rowno przez merynosy polskie, jak i polskie owce długowełnisto i nizinne inni przed slawiciel
Program praktyki studenta polonistyki III roku Program praktyki nauczycielskiej dla studentów III ro

więcej podobnych podstron