3184153362

3184153362




ZUKAMY ABSOLWENTÓW

przez lata wyjątkowy na tamte czasy miesięcznik Twórczość. Bo, bez dwóch zdań, to był jeden z lepiej wykształconych Europejczyków. AJe oczywiście flirtował z komuną, mało tego, była jeszcze ta hucpa, gdy kazał się położyć do trumny w górniczym stroju. A Herling-Grudziński że nie, że ta postawa jest karygodna, że tej klasy intelektualista tak nie może, że to jest proste. Herling zaatakował też bardzo mocno Miłosza za Zniewolony umysł, że Miłosz wymyśla tam jakieś figury. Herling na pewno byłby i dziś bliski takim radykalnym postawom w osądzaniu świata.

Ja się dziwię nawet, że prawica nic dziś nie próbuje z tym Herlingiem zrobić, bo to jest wielki człowiek i pisarz. Być może on sam tak daleko by nie poszedł, bo miał wielką kulturę osobistą i humanistyczną. Ale wtedy Herling nam pasował przez ten swój radykalizm, bo był przejrzysty, prosty - idziesz na lep komunizmu, to kłamiesz, to jesteś szmata. Wtedy na pewno byliśmy nim zachłyśnięci, ale taka jakobińska wizja świata nie jest mi bliska. Ja po latach myślę, że nie miał racji Herling. Miał rację co do tworzenia takich postaw radykalnych, ale co by było, gdyby nie taka Twórczość - to wielkie pismo wychowało jednak niezwykłe pokolenie humanistów. Dla widzenia świata - obie postawy są potrzebne: i radykalizm w ocenie, i takie widzenie świata, które wybacza człowiekowi słabość. Najgorzej, kiedy zaczynamy osądzać, a dziś sędziami tamtego czasu są ludzie, którzy nigdy nie byli w głębokiej opozycji i według starych zapisów ubeckich próbują narzucić swoją wizję świata. Im brakuje wiedzy, przede wszystkim wiedzy o człowieku. Proszę zauważyć, że wtedy najodważniejsi - Michnik, Frasyniuk, Kuroń, są przeciwko tej wizji radykalnej.

to był najgorszy czas

Ł.M.: W roku 1985 wystawił pan Dziedzictwo, ukazująca podobieństwo dwóch wiaczorów sylwestrowych - tego w r. 1944 i tago w r. 1981. Rodziły się wówczas ta sama pytania: wyjachać, konspi-rować, układać się? Pan nia wyje chał, nia poszadł tai na otwartą wojnę z systamam. Jaką pan sam dla siabia wybrał formułę, jak pan chciał się w taj rzeczywistości ulokować?

J.O.: To dobre pytanie. Wie pan, ja nie byłem w głębokiej konspirze, byłem raczej sympatykiem, nie byłem działaczem „Solidarności”, nie mam duszy konspiratora. Ale ocierałem się o te wszystkie rzeczy, byłem wzywany na różne zeznania i tak naprawdę to się najbardziej bałem, jak zeznawałem w czasie procesu kolegów. Dostawałem grypsy i nie mogłem się pomylić, bo od tego zależał czasem los mojego przyjaciela, który siedzi albo nie siedzi. Może to mój błąd życiowy, ale miałem takie poczucie, że jestem słabym materiałem emigracyjnym, że nie dam sobie rady bez ludzi, bez jakiejś przestrzeni tutaj, że ja nie mogę wyjechać - to odpadało. Nie miałem jakiejś takiej żyłki konspiratora, te dwie postawy odpadały. Układać się też nie chciałem. Liczyło się, żeby dochować czegoś i może przetrwać.

Ł.M.: Ali co przechować albo jak przetrwać? Przecież nie było nadziei, że coś tu się zmieni?

J.O.: Nie było tej nadziei i to był chyba najgorszy czas w życiu; od stanu wojennego do 1989 roku straszny czas - ogromnej wódki, smutku, to był wtedy smutny kraj potwornie. Od r. 1985 coś tam się przewalało, niby ten terror lżał, ale to takie było nudne, upierdliwe, że chciałbym zapomnieć o tym czasie; to taki czas mojego wstydu. Piłem wódki wtedy dużo i myślę, że jakby chcieli się tym czasem zająć ludzie od uzależnień, to właśnie wówczas powstało chyba najwięcej alkoholowych uzależnień w Polsce. To byłaby ciekawa praca. Myślę, że mieli rację ci, którzy wtedy wyjechali i wrócili w latach 90., bo wtedy oni poznawali świat, mieli jakieś nowe doświadczenia, a tutaj traciło się czas, potwornie i beznadziejnie traciło się czas. Ja mam takie poczucie, że 10 lat mam zabrane z życia.

Ł.M.: A co wniosły do pańskiego teatru lata 90.? O czym mówił teatr alternatywny?

jak im się skończył mur

J.O.: W r. 1991 przestałem pić alkohol i było to wynikiem jakiejś pozytywnej energii płynącej z zewnątrz. Poczułem, że trzeba się jakby wykąpać, oczyścić, zacząłem na nowo tworzyć spektakle, bo w okresie tej polskiej smuty nic też właściwie nie pisałem. Od początku lat 90. włączyłem się w to miejsce, w którym żyłem, wymyśliłem „Salę Czarną”. Znowu miałem poczucie uczestniczenia w jakiejś duchowej zbiorowości. To nie było łatwe, bo wtedy odtrąbiono, że myśmy się skończyli, że mogliśmy uprawiać teatr tylko za komuny. Mówiono: „co to będzie z tymi teatrami alternatywnymi, jak im się skończył mur?" Zrobiłem wtedy spektakl bardzo faustowski, dotyczący „handlu metafizycznego”, zakładów Boga z siłami ciemności: o tym, jak to Bóg z szatanem zmówił się na Hioba, potem jest ten Faustowski moment u Goethego, potem Doktor Faustus u Manna, ale jest też ta cała część diabelska w Braciach Ka-ramazow. Tak powstał spektakl Z nieba przez świat do samych piekieł wystawiony ponad sto razy. Wcześniej dobieraliśmy w teatrze teksty mające moc interwencji społecznej, a po roku 1989 poczułem, że mogę przejść na inny stopień uniwersalności, choć robiono mi też zarzut, że jest to spektakl w ogóle nie dotykający rzeczywistości. Potem zrobiłem drugą część tego spektaklu, o bezdomności, pt. Współczucie. I to było znowu dotknięcie rzeczywistości, tej nowej, bo bezdomność pojawiła się nagle w Polsce, bo okazało się, że jest duża grupa ludzi, która nie wytrzymuje ciśnienia, nie daje sobie rady w rzeczywistości rynkowej. Ale ten spektakl narodził się też z obserwacji zachodniego świata, bo w latach 90. byliśmy zachłyśnięci Zachodem, a bezdomność szła jednak stamtąd. Byliśmy na festiwalu w Edynburgu i któregoś dnia szedłem taką bogatą ulicą Oxford Street w Londynie, i szedł taki człowiek owinięty w żółty koc, bezdomny. Od razu wiedziałem, że to będzie postać naszego teatru, stąd wziął się u nas „człowiek z żółtym kocem”. Dziś ludzie piszący o teatrze wytworzyli taką presję, że teatr powinien komento-

28


wiadomości Uniwersyteckie: czerwice 2007



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DLACZEGO ZJAZDY? Byliśmy stosunkowo nielicznym rocznikiem, jak na tamte czasy. Studia na nowo utworz
Do wyjątkowych miejsc należał Konstantynopol, miasto założone w 324 r. przez cesarza Konstantyna (na
1.4 Klasyfikacja Ze względu na skomplikowaną etiologię kręgozmyku, przez lata wprowadzono kilka
page0511 503Skarga waniem akademii krakowskiej. Obowiązki te sprawował przez dwa lata, zkąd na zlece
się, prawem użytkowania szopy przez dwa lata i opcją na ponowny zakup dwóch akrów łąki. Jeżeli będzi
pedagogika spol 3 przykazań na nowe czasy, tzw. „Dekalog plus” („Polityka” 2003, nr 1 Omów wybrane p
12187983B1243208061628?02168069044918182 o memeguycom Przez lata Niemcy krzyczeli żeby nie dawać Pol
Do wyjątkowych miejsc należał Konstantynopol, miasto założone w 324 r. przez cesarza Konstantyna (na
Zarządzanie finansami Przykład: Na lokatę wpłacam przez 3 lata na początku każdego roku 100 zł. Jeże
Zarządzanie finansami Przykład: Otrzymujemy przez 3 lata na początku każdego roku 100 zł. Stopa
lata i przechowywania ksiąg przez 10 lat. Na kodeksie tym opierały się kodeksy handlowe innych państ
Chopin oczami dzieci4 Przez lata trwały spory na temat daty urodzin Chopina. Nic dziwnego - według
Do wyjątkowych miejsc należał Konstantynopol, miasto założone w 324 r. przez cesarza Konstantyna (na
Do wyjątkowych miejsc należał Konstantynopol, miasto założone w 324 r. przez cesarza Konstantyna (na

więcej podobnych podstron