Pani Elżbieta Kruk
Przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Litości! Zmiłujcie się nad telewidzami i radiosłuchaczami. Niech Krajowa Rada zrobi coś, aby telewizja i radio nie obrzydziły nam do reszty życia. Dość skutecznie robią to ostatnio nasi politycy. Zapewne nie jestem pierwszym, który apeluje o zmianę istniejącego stanu rzeczy. Chodzi, oczywiście, o programy.
Obecnie programy są przeładowane w godzinach największej oglą-
dalności filmami o wątpliwej wartości. Panuje w nich przemoc i gwałt, napady i kradzieże, morderstwa, typowy przykład, głównie amerykańskiej, szmiry. Skutki tego mamy - coraz więcej przestępstwa z udziałem młodocianych. Filmy wartościowe zaś są emitowane zwykle w nocy. Pytam: dla kogo? Młodzież i ludzie pracy winni o tej porze spać, nie wszyscy zaś emeryci cierpią na bezsenność. Telewizja publiczna winna też pełnić rolę edukacyjną. Programy obfitują w ciągłe powtórki, w liczne seriale ciągnące się latami, chyba nie wszystkie o wysokich walorach. Niektóre z progra-
Dyr«ktor
Departamentu Pr.zydu^go
Radiofonii i Telewli)
Krajowej
Warszaw;
czerwca 2006 roku
Pan Stanisław U*»ak ul. Raabef-o 3/'5
20-030 Lublin
emisji «udyc]>
la reklamy w P'°P z ^ m.,
Szanowny P»“«
, radiofonii publicznej. '*kł^’e proszę o przyj*"
in"rSfonii . telewizji. poc.««* ustawy
wyraźnie podkrefUt. ze sam
usuwy
emitowania reklam J
W mediach. Dopiero w przyP
ie dozwolony
u złamania nadawcy.
zasad
obowiązując :go P**'
Z inforrucji
oo.nformowad, iź jajowa k.da Ra
biorę si* rozbieżności
[ olsliej S A. pragn* rwać w treść
bowiem
z art.
z pózn
Z poważaniem
mów tzw. rozrywkowych prezentują raczej smutny poziom.
Ukoronowaniem tego są reklamy. Bez przerwy jesteśmy karmieni różnymi produktami spożywczymi albo leczeni medykamentami, od których można dostać alergii. W wielu tych reklamach nie wiadomo, o co chodzi. Wszystkie zaś mają cechę wspólną: są zbyt częste i zajmują czas po kilka, a nieraz do kilkunastu minut. W związku z tym czas rozpoczynania programów (podawany w pismach) nie jest przestrzegany, rozpoczyna się z reguły z opóźnieniem. Co więcej, szereg reklam ma charakter zbyt agresywny. Dotyczy to nie tylko kanałów telewizyjnych tzw. komercyjnych ale też państwowych.
W ostatnich latach dołączyło do tego również radio. W niektórych godzinach co kwadrans podawany jest czas, skrót wiadomości, urozmaicane reklamami, bardzo często różnych leków. Ostatnio jesteśmy mamieni ofertami szalbierczych pożyczek. Oprawę zaś stanowi hałaśliwa zwykle muzyka. Tego wszystkiego nie sposób wytrzymać. Oczywiście otrzymam odpowiedź: proszę nie słuchać. Ale chyba nie o to chodzi; radio i telewizja są dla obywateli, tylko nie można nas śmiertelnie znużyć.
Słyszę ciągle narzekanie, że wiele osób nie płaci abonamentów. Dobrze, że są tacy, którzy jeszcze płacą. Ale nie zdziwię się, jeśli i ci się zbuntują. Wszystko ma swoje granice, cierpliwość też. Otrzymam zapewne wyjaśnienie, że telewizja musi korzystać z reklam, gdyż z nich się utrzymuje, tak jak w wielu krajach. To prawda, ale nie pełna. W szeregu bowiem krajów telewizja jest bezpłatna, natomiast płatne są niektóre kanały. A reklam jest w nich rzeczywiście dużo.
Lublin, maj 2006 r.
Stanisław Uziak
WIADOMOŚCI UNIWERSYTECKIE: czerwiec 2007