MALI BRACIA
PORZĄDEK DZIENNY KHALOUA. „Oto rozkład dnia: Budzenie o 5 godzinie. Odmawia się wspólnie Laucles. Msze św.. Kwadrans dziękczynienia. Śniadanie: kawa, kesra i daktyle. Zwija się obóz. Cały ranek jest przeznaczony na modlitwę i skupienie. Idzie się w milczeniu aż do postoju południowego, który trwa godzinę lub trochę dłużej. Potem odmawia się wspólnie tercję i sekstę. Na obiad ryż lub makaron ugotowany poprzedniego wieczoru. Dwa kubki herbaty i... w drogę. Po południu Bracia mogą w drodze rozmawiać. Po zainstalowaniu obozu odmawia się nieszpory pod wielkim namiotem przy świetle lamp acetylenowych, a potem przez pół godziny czyta się głośno Stary Testament komentowany. Następnie wyznanie win. Przez ten czas gotuje się proso stanowiące wieczerzę codzienną. Kompleta. Rachunek sumienia (przegląd dnia). Po czym czyta się krótkie rozmyślanie napisane przez o. de Foijcauld na każdy dzień roku i Bracia kładą się spać w namiocie albo na dworze. Dotąd pogoda była wspaniała, szeroki błękit nieba, i bez wiatrów...
Na wieczornym zebraniu każdy wyjawia swoje trudności, jakie ma w praktykowaniu miłości braterskiej, zdając sobie dobrze sprawę z tego, że najlepszym usposobieniem do modlitwy jest miłowanie swych braci. W adoracji na pustyni nie szukamy Boga kierującego naturą ani nie szukamy go intelektem, ale szukamy Boga, który dał się ukrzyżować z miłości dla ludzi. Maszerujemy naprzód szeroką pustynią, potem wąwozem pełnym dzikich oliwek i drzew kwitnących, wreszcie twardym, kamienistym plaskowzgórzem. Już drugą noc rozbijamy obóz na stoku góry pozbawionym drzew i pastwisk, po całodziennym marszu po piasku przy zimnym wietrze. Męczący marsz zmusza duszę do wysiłku w modlitwie i dodaje jej męstwa...”
OKRES OCZYSZCZENIA WEWNĘTRZNEGO. „Pierwszy okres marszu byw'a bardzo ciężki. Warunki życia są twarde. Pożywienie nie jest nadzwyczajne, ilość snu w niektóre dni ledwo wystarczająca. A wśród tego wszystkiego trze ba wytrwać, trzeba pragnąć Boga — kryjącego się za trudnościami zewnętrznymi, które z konieczności spadają na nas. To okres głębokiego oczyszczenia wewnętrznego. Zresztą czyż nie taka była rola specjalna pustyni poprzez całe objawienie biblijne? Czy nie jest to czas, w którym się poznaje samego siebie aż do głębi duszy, czas, w którym poznaje się swoją własną nędzę i ograniczoność?...
Bezcelowe szukanie wielkich wzruszeń lub mistycznych myśli, które podnoszą duszę do Boga. Takie poszukiwania byłyby błędne. Jeden jest pewnik, a mianowicie, że Bóg daje się temu, który widząc swą nędzę postanawia wyjść z siebie. Pokój i radość ogarniają w miarę, jak dusza widząc, że Chrystus ją kocha i umarł za nią, oddaje Mu sio bez zastrzeżeń jak dziecko...
W tej Khaioua panuje prawdziwie atmosfera rekolekcyjna, a przy tym w miarę, jak się zbliżamy do Bcni-Abbes, odczuwa się coraz bar-