99
MALI BRACIA
„Cztery Małe Siostry tworzą tutejszy zespół. Ich obozowisko składa się z dziesięciu małych chatek-namiotów, przeważnie okrągłych. Są to lepianki pokryte trawą. Prawdziwe obozowisko, bardzo ścieśnione, gdyż polanka jest szczupła. Pigmejczycy nie czują się tam wcale obco, obozowisko jest w ich stylu: małe lepianki na ubitej ziemi, no i jest tam bardzo czysto. Chatka-kaplica, zawsze otwarta i gościnna jak tylko można. Ołtarz stanowi wielka deska przybita do pnia ściętego drzewa. Klęczy się na matach, a do siedzenia służą niziutkie ławeczki. Siostry prócz wspólnych modlitw odprawiają kolejno po południu każda godzinę adoracji. Msza św. odprawia się albo u nich, albo w pobliskim katechumenacie w Mbau, gdzie przebywa misjonarz. Jedna okrągła lepianka stanowi wspólną pracownię Sióstr, jadalnię, miejsce na czytanie i salę rekreacyjną równocześnie. Jest także przychodnia dla chorych Pigmejczyków, bardzo przez nich uczęszczana. Lepianka przeznaczona na sypialnię Sióstr podzielona jest na cztery boksy o wystarczającej wielkości. Ponieważ jest upał na polanie, Siostry przeważnie gotują na dworze, w otwartej szopie bez ścian, a Pigmejczycy, zwłaszcza dzieci, przyglądają się im i bawią się wkoło. Na razie jest to jedyny możliwy kontakt z nimi.
Postawa przychylna, życzliwa, ale nie akcja zdobywcza. Siostry nawet inne uczą katechizmu swoich nowych przyjaciół. Kiedy już dojrzeje z czasem tego potrzeba, Siostry odstąpią swoje miejsce innym, powołanym do tego, ich bowiem powołanie jest inne. Ideałem Małych Sióstr jest zapoznawanie z duchem Ewangelii przez przykład swojego życia, a nie przez długie kazania na tematy religijne; używają mało słów, ale ciągle starają się być jednymi z nich, upodobnić się do otoczenia, aby je jak najlepiej zrozumieć, zawsze ugościć, a przede wszystkim zawsze kochać wszystkich.
Pigmejczycy są coraz mniej nieufni, pozwalają Siostrom bez obawy troszczyć o nich, odwiedzają je i chętnie też przyjmują u siebie.
Pigmejczycy stale obawiają się Murzynów sąsiadujących z nimi, a którzy są od nich liczniejsi. Na ogół boją się Pigmejczycy oddalać od swych obozowisk, ale gdy są w obozowisku Małych Sióstr pierzchają wszelkie ich obawy. Dzieci murzyńskie ze wsi Mbau spotykają się tutaj z małymi Pigmejczykami i bawią się razem z nimi; coraz bardziej zmniejsza się ich wzajemna nienawiść. I powoli koczownicy zdają się uświadamiać sobie swoją godność człowieczą”.
„POŚWIĘCENIE SIĘ JEST ŁATWE, ALE WIARA JEST NIEWYGODNA”
Nieraz robi się zarzut Małym Braciom i Małym Siostrom: po co zagrzebywać się w milczeniu wśród ludzi? Dlaczego nie pomagać im czynnie w walce o polepszanie bytu? Ten problem stawiany jest zwłaszcza w środowiskach robotniczych. Odnajdziemy go w dzienniku