102
MALI BRACIA
WALKA ROBOTNICZA. Tak wygląda obecność Małych Braci w środowisku robotniczym: przyjaźń, udział, wstawiennictwo — ale nie jest ich zdaniem urabianie elity, ani odpowiedzialność za walkę robotniczą. I w rezultacie Mały Brat robotnik, jeżeli należy do związku zawodowego — a pracując obecnie nie można być prawdziwie robotnikiem, jeżeli dobrowolnie się nie wstąpi w szeregi zorganizowanych robotników, by móc wykonać swą pracę w warunkach ludzkich i sprawiedliwych — nie potrafiłby jednak skutecznie działać jako organizator walki o prawa robotników.
,,Bezsprzecznie, (pisał o. Voillaume w 1950 r.) Mały Brat musi brać udział w życiu zawodowym jako prosty robotnik; prócz wyjątkowej sytuacji musi on wstąpić do związku zawodowego, lecz nie ma on być tam aktywistą ani stawać na czele ruchu walczącego o swe prawa... Dla Małego Brata nie ma co do tego wątpliwości. Jego zadaniem jest być na usługi wszystkich potrzebujących jego pomocy, dawać świadectwo miłości powszechnej i braterskiej, Chrystusowej. Jego powołaniem jest »zagrzebanie się« (to wyrażenie spotykane jest często w pismach Małych Braci) »zakopanie się« — życie z drugimi i modlitwa — a nie walka o sprawy doczesne. Robić im z tego powodu zarzut równałoby się zwalczaniu ich powołania”.
Czy są oni bezużyteczni? Tę samą uwagę można by zrobić i tym, którzy zarzucają Małym Braciom, że nie przedłużają swych rozmów ani nie zajmują się dziełami społecznymi. Któż by się ośmielił twierdzić. że dawanie świadectwa przez miłość bezinteresowną, całkowitą, nie jest równie „skuteczne”, jak różne formy apostolstwa czynnego i zorganizowanego — w epoce techniki i propagandy? Dawanie świadectwa w milczeniu jest także środkiem do tego, by dawać ludziom poznać Jezusa i uczyć Go kochać. „Powołaniem Małych Braci jest dawać poznać Jezusa i uczyć Go kochać bez używania środków, które miałyby na celu bezpośrednio nawrócenia. Nie znaczy to, że Mali Bracia nic mają pragnąć z całej duszy nawrócenia tych, którzy im są drodzy. Nie mogłoby być inaczej. Ich pragnienie jest równie wielkie, silne, troskliwe jak apostołów najbardziej czynnych. Gdyby było inaczej, miłość ich nie byłaby prawdziwa, albo ich przyjaźnie byłyby czysto ludzkie i wykluczałyby Boga z ich stosunków. Ale tym, czego oni pragną, tym, co wydaje się być ich przeznaczeniem, powołaniem, danym od Boga, jest praktykowanie takiej miłości, która byłaby pełną uszanowania dla wolności umysłu i serca tych ludzi. Takie uszanowanie stworzenia podziwiamy u Boga. Niezmordowana jest cierpliwość miłosierdzia Bożego czekająca u wrót duszy grzesznika. Pan Bóg działa wszechwładnie, a jednak wydaje się, że czeka. Ojciec okazuje miłość powracającemu synowi marnotrawnemu — okazuje ją ku zgorszeniu wiernych; okazuje ją nie wiedząc jeszcze, czy ten, który go ściska, żałuje za swoje czyny, i zanim jeszcze syn marnotrawny