Kto oszukuje na paliwie?
Skandynawskie firmy żeglugowe uważają, że w przyszłym roku, gdy na Bałtyku i Morzu Północnym będą obowiązywały przepisy dotyczące używania drogiego, niskosiarkowego paliwa, część z właścicieli statków, nie chcąc narażać się na wyższe koszty, będzie po prostu oszukiwać, wciąż używając tańszego paliwa o wysokiej zawartości siarki.
Zdaniem Skandynawów armatorzy, którzy policzę sobie, że podróż w strefę ECA ich statku z paliwem niskosiarkowym będzie kosztować nawet kilkaset tysięcy dolarów więcej, będę woleli ryzykować jednorazową karę (do 200 tys. USD) niż narażać się na stałe wyższe wydatki.
Ryzyko takie może się rzeczywiście opłacać, ponieważ zdaniem Robina Meecha z International Parcel Tankers Association and Navigate, tylko jeden na tysiąc statków wpływających do obowiązujących aktualnie stref ECA kontrolowany jest pod kątem stosowania właściwego paliwa (obecnie w strefach tych statki zobowiązane są do używania paliwa o zaw. siarki 1 proc. - poza tymi strefami obowiązuje limit 3,5 proc.). Jego zdaniem armatorzy dobrze o tym wiedzą, więc już dziś aż 25 proc. z nich świadomie nie stosuje się do przepisów o paliwach
2015 roku zawartość siarki w paliwie w strefach ECA zostanie obniżona dodatkowo do 0,1 proc., co wiązać się będzie z wyższymi kosztami, odsetek „nieuczciwych armatorów wzrośnie do 50 proc.
Uczciwi i znani z zamiłowania do ekologii armatorzy skandynawscy zaproponowali więc stworzenie czegoś na wzór stowarzyszenia prawych kompanii żeglugowych, skupiającego tych, którzy zawsze bunkrują właści-
Trident Alliance. Na razie jego członkami są: szwedzki Wallenius Lines oraz norweski Wilh. Wilhelmsen. Wstąpieniem podobno zainteresowani są także: norweski Hoegh i duński Maersk Lines.
Z kolei administracja duńska zamierza w walce z nieuczciwymi armatorami wytoczyć prawdziwe armaty. W planach jest zakup specjalnych bezzalogowych dronów, które będą krążyły nad kominami przepływających po Bałtyku statków, by sprawdzać zawartość siarki w spalanych przez nie paliwach. Czujniki emisji siarki zostaną też wbudowane w most przebiegający nad Wielkim Bellem, czyli główną drogę prowadzącą na Morze Bałtyckie. One również mają rejestrować tych, którzy nie będą przestrzegali nowych regulacji. Przede wszystkim jednak Dania chce drastycznie zaostrzyć wysokość kar nakładanych na siarkowych oszustów, bo chociaż za poprawki do Konwencji MARPOL i dyrektywę siarkową odpowiedzialne są kolejno: Międzynarodowa Oiganizacja Morska oraz Unia Europejska, to jednak egzekwowanie sankcji wobec łamiących przepisy przyznano poszczególnym administracjom morskim.
(KG)
Prawie 4 miliardy dolarów strat netto zanotowała
Grupa STX znana jest doskonale w Europie, ponieważ wciąż posiada tu udziały w stoczniach fińskich i francuskich. Wcześniej była także właścicielem rentownego zakładu produkującego jednostki typu offsho-re w Norwegii (STX OSV), ale na początku ubiegłego roku pozbyła się go za 450 min euro na rzecz włoskiego Fincantieri. Teraz próbuje sprzedać swój majątek w Finlandii. Zakupem stoczni wTurku zainteresowany jest niemiecki Meyer Werft. Nie wiado-
mo jednak, czy dojdzie do transakcji, ponieważ Koreańczykom bardzo się spieszy i chcieliby sfinalizować transakcję jeszcze w tym roku, natomiast Niemcy wykluczają raczej tak szybkie załatwienie sprawy.
Jeśli chodzi o stocznie francuskie koncernu STX, Koreańczycy mają tu 66,6 proc. udziałów w dwóch zakładach: większym, zatrudniającym ponad 2 tysiące pracowników w St. Nazaire oraz mniejszym (110 pracowników) w Lorient. Pozostałe 33,3 proc. ma francuskie państwo. Główną wartością jest oczywiście stocznia w St. Nazaire, która do swojego portfelu zamówień zdobyła osiainio kontrakt o wartości 1,4 miliarda dolarów na budowę dwóch cruiserów dla Royal
Caribbean Cruise Lines. Związki zawodowe w obu stoczniach mocno naciskają na rząd w Paryżu, aby skorzystał z okazji i wykupił od STX 66,6 proc. udziałów. Gdyby tak się stało, mielibyśmy do czynienia z dawno nie oglądanym przykładem nacjonalizacji dużej europejskiej stoczni.
Po wycofaniu się z Europy STX chce skupić się na produkcji w swoich macierzystych stoczniach w Chinhae oraz Goseong. Jednak i tutaj koncernowi nie wiedzie się najlepiej. W lecie tego roku zamierza zamknąć niedochodową stocznię w Pusan, w ubiegłym roku natomiast zakończył produkcję w swoim zakładzie STX Dalian w Chinach.
(KG)