mąż i rodzi pierwsze dziecko, przeważnie równocześnie ze swoją matką. Ale ludzie ci żyją na Słowacji od setek lat i mają prawo do tego życia, które dla wielu Słowaków jest po prostu egzotyczne.
O ubóstwie i jego wpływie na rozmiary uczestnictwa w kulturze, w tym również na czytelnictwo, mówi się coraz częściej. Ubóstwo trudno zmierzyć, bowiem o jego rozmiarach decyduje często samopoczucie jednostki i całych grup. Tak więc przyjmując jego obiektywne mierniki, wypada pamiętać, że często są one nieporównywalne. Inaczej rzecz ujmując, ubóstwo polskiego rolnika nie da się porównać z ubóstwem afgańskiego czy sudańskiego.
W praktyce społecznej stan ubóstwa nie da się zmierzyć tylko sumą pieniędzy przypadającą na głowę czy rodzinę, ale również cała infrastruktura, na którą składa się miejsce zamieszkania, dzielnica, wyposażenie mieszkania, komunikacja, zagospodarowanie przestrzeni, w tym szkoły, boiska, miejsce zabaw dla dzieci, ośrodki zdrowia itp.
Według wyników badań podawanych przez Eurostat w Polsce 20-30% ogółu ludności żyje „na styk”. Oznacza to, że wystarcza im na życie, opłatę komornego i innych świadczeń, ale na kulturę, na książki nie wydają ani złotówki. Podobnie 17% grupa o dochodach niższych niż średnia krajowa. Biedą zagrożone jest co czwarte dziecko liczące nie więcej niż 17 lat. Jeżeli dodamy do tego 5,6 osób żyjących poniżej minimum egzystencji (bezdomni), to z tego prostego rachunku wynika, że potencjalni nabywcy książek stanowią nie więcej niż połowę ogółu społeczeństwa, chociaż pod względem zamożności nie jest to jednolita grupa. Wypada jednak zaznaczyć, że w tej liczącej prawie 50% ogółu społeczeństwa traktowanej jako niezamożna zachodzą zmiany, i to korzystne. Emigracja zarobkowa, inwestycje podejmowane w kraju, rozwój sfery usług powodują, że grupa ludzi żyjących „na styk” zmniejsza się. Poszczególne jednostki i całe grupy zawodowe przechodzą do tych lepiej sytuowanych. Dotyczy to nie tylko środowisk miejskich, ale również wiejskich
Ubóstwo utożsamiane jest najczęściej z wykluczeniem społecznym, czyli z ograniczeniem korzystania z dóbr, które powinny być dostępne wszystkim - w życiu gospodarczym, społecznym i obywatelskim. W Polsce tylko 33% badanych na tę okoliczność twier-
54