scu osiedlenia na Warmii, Mazurach, w Koszalińskiem i Opolskiem, we Wrocławskiemu W odłączonych województwach wschodnich walec wojenny i to kilkakrotnie zniszczył skromne zasoby biblioteczne. W moich Swięcianach, liczących przed wojną około 6 tys. mieszkańców, po kilku polskich bibliotekach nie zostało śladu -podobnie jak po bibliotekach klasztornych i dworskich na Podolu i Wołyniu. Szukaniem pozostałości po nich zajmują się bibliolodzy i czasami znajdują jakieś pojedyncze egzemplarze albo biblioteczną pieczątkę czy strzępy inwentarza. Niewiele z tego wynika, bowiem biblioteka pozbawiona społecznej infrastruktury pozostaje tylko wspomnieniem wśród najstarszych mieszkańców.
Równoległą „wędrówką ludów” było przemieszczanie ludzi ze wsi do miast. O ile ta pierwsza, określana eufeministycznie jako repatriacja, była od nas niezależna i miała charakter przymusowy,
0 tyle ta druga podejmowana była z chęci zmiany statusu społecz-no-materialnego, głównie mieszkańców wsi. Pespektywa pracy w przemyśle, administracji, mieszkanie w mieście (łazienka i spuszczana woda) stanowiły główną motywację wychodźstwa ze wsi. Dla setek tysięcy był to skok cywilizacyjny na niespotykaną dotąd skalę. Można mieć wątpliwości w jego ocenie, bo odbywał się on chaotycznie, bez elementarnych podstaw oświatowych, rudymentów kultury życia codziennego, odniesień do autorytetów społecznych, umiejętności korzystania ze słowa drukowanego (analfabetów liczono wówczas na 3,3-3,5 min osób), ale była to zmiana o wymiarze rewolucyjnym. Migranci wynieśli ze środowisk zamkniętych (często ksenofobicznych) swoje obyczaje i mentalność.
„Polska od innych krajów różni się tym - pisze Teresa Bogucka -że skala powojennej migracji z tradycyjnej wsi do miast była niespotykana gdzie indziej, nazwano to schłopieniem miast”. Można zatem sformułować tezę, że wzory wiejskie zostały wniesione jako wyposażenie pochłopskiego powojennego społeczeństwa, z którego formowała się nowa ludność miejska: robotnicy, nauczyciele, wojskowi, urzędnicy. Odruchy przyniesione z wiejskiej biedy do miast - w sytuacji zmuszającej do rywalizacji o rzeczy podstawowe: mieszkanie, lepsze zarobki, wczasy - mogły się tylko pogłębić
1 utrwalić. Zakorzeniły się tym bardziej, że komunizm zlikwidował
96