jego położenie i wytwarza nowe wskaźniki, orientujące w tym, że należy sięgnąć kijem poza klatkę, w kierunku owocu. Widok kija zbliżającego się do owocu orientuje znów w dalszych ruchach itd. aż do chwili, gdy owoc znajdzie się w zasięgu ręki małpy. Proces orientowania się w działaniu na podstawie ustawicznie zmieniających się wskaźników wzrokowych, a zapewne też i dotykowych, którymi kij działa na dłoń małpy, w sposób ciągły towarzyszy ruchom i kieruje nimi, inaczej niż w sztucznie uproszczonym eksperymencie Konor-skiego i Millera. Ale i ta złożona orientacja w działaniu powinna polegać na tym, że zmieniające się wskaźniki są skojarzone z odpowiednimi ruchami, tak że twrorzą pewien łańcuch skojarzeń tego typu, jak prosty związek leżący u podstaw pojedynczego ruchu kończyną. Analiza poszczególnych form orientacji w działaniu jest zadaniem dla konkretnych badań z tego zakresu. W tym miejscu chodzi tylko o samą zasadę tego procesu, która sprowadza się w świetle przedstawionej koncepcji do skojarzenia pomiędzy odzwierciedleniem zewnętrznego wskaźnika orientacyjnego i odzwierciedleniem działania.
Przeprowadzone rozważania wskazują, jak się zdaje, że nie tylko „odzwierciedlanie”, ale również całą „orientację w otoczeniu” można uważać za termin nadrzędny w stosunku do odpowiednich pojęć psychologii świadomości. Pewną gwarancję tego stanowi fakt, że zarówno dla orientacji w wrartości, jak i dla orientacji w działaniu potrafimy wskazać odpowiednie fizjologiczne „modele”. Modele te, oparte na ideach pawłowow'skich, szczególnie dogodnych dla tego rodzaju analiz, nie mogą rościć sobie w tej chwili prawa do miana udowodnionych prawd fizjologicznych, np. takich, za jakie można już dziś uważać większość twierdzeń dotyczących mózgowego odzwierciedlania bodźcówr zewnętrznych. Są to po prostu pewne próbne hipotezy, a ich wartość dla obecnych rozważań polega na pokazaniu, że nie jest rzeczą nierozsądną widzieć w takich terminach jak „orientacja w wartości” i „orientacja w działaniu” nazwy procesów nerwowych i używać ich bez względu na to czy procesy te są świadome, czy nie. Ale prawdziwość tych fizjologicznych hipotez nie jest warunkiem sine qua non dla posługiwania się tymi pojęciami.
178