Sir James Frazer i jego Złota. Gałąź
czy to jednak o tym, że wpływ jego był u nas mały. Zaznaczył się on i w religionistyce, i w socjologii, i w etnografii. Wspominaliśmy już nazwiska etnografów polskich, którzy, często polemizując z Frazerem, znajdowali się jednak, przynajmniej częściowo, pod jego wpływem. Do uczonych, którzy najczęściej odwoływali się do Frazera, należy zaliczyć jeszcze W. Klingera, badacza związków między kulturą starożytną a folklorem. Nie brak nawiązań do Frazera także u Stefana Czarnowskiego.23
Niezależnie od tych związków Frazer wywarł na losy polskiej antropologii duży wpływ, wpływ — jeśli się tak można wyrazić — personalny. Lektura Złotej Gałęzi zadecydowała o zajęciu się antropologią przez Bronisława Malinowskiego, jednego z najwybitniejszych uczonych w skali światowej w tej dziedzinie wiedzy. Oto co pisze o tym wydarzeniu Malinowski, zwracając się do samego Frazera w czasie uroczystości ku jego czci w 1925 r.:
„Gdybym posiadał moc wskrzeszenia przeszłości, chciałbym przenieść Pana o jakieś dwadzieścia lat wstecz, do starego słowiańskiego miasta uniwersyteckiego — mam tutaj na myśli Kraków, dawną stolicę Polski oraz siedzibę najstarszego uniwersytetu w Europie Wschodniej. Mógłbym wówczas wskazać Panu pewnego studenta opuszczającego jeden ze średniowiecznych budynków kolegium. Młody człowiek, znajdujący się w stanie widocznego przygnębienia, niesie pod pachą książkę będącą jego jedyną pociechą w strapieniu S- trzy zielone tomy z tak znanym złotym nadrukiem i pięknym rysunkiem jemioły — symbolu The Golden Bough.
Wówczas bowiem z powodu złego stanu zdrowia kazano mi przerwać na jakiś czas studia w zakresie fizyki i chemii. Pozwolono mi jednak kontynuować moje ulubione studium uboczne, toteż postanowiłem dokonać pierwszej próby przeczytania w oryginale angielskiego arcydzieła z tej dziedziny. Być może, moja duchowa rozterka byłaby mniejsza, gdybym mógł wówczas spojrzeć w przyszłość i przewidzieć dzisiejszą uroczystość...
Albowiem skoro tylko zacząłem czytać to wielkie dzieło, porwało mnie i zniewoliło bez reszty. Zrozumiałem wówczas, że antropologia, tak jak ją przedstawia sir James Frazer, jest wielką nauką, godną takiego
** Nie widać natomiast wielu śladów wpływu Frazera u Ludwika Krzywickiego, którego zainteresowania różniły się zresztą bardzo od zainteresowań angielskiego uczonego. Na marginesie warto zwrócić uwagę, że między Krzywickim i Frazerem występują uderzające, choć głównie powierzchowne podobieństwa. Należą oni do tej samej generacji, śmierć ich dzieli nie więcej niż miesiąc czasu. Obydwaj w pracach antropologicznych są ewolucjonistami, prace te ukazują się w epoce, gdy kierunek ten należał już do przeszłości. Wiąże się to z faktem, że obydwaj przez długie lata opracowywali pomysły, sformułowane w końcu dziewiętnastego wieku.
samego oddania się jej, jak którekolwiek ze starszych i bardziej od niej ścisłych studiów pokrewnych. Tak to wstąpiłem na służbę Frazerowskiej antropologii.” 24
Jak widać, Złota Gałąź wywarła niegdyś na młodego Malinowskiego magiczny wpływ. Lektura tej książki przekonuje, że mimo upływu lat zachowała ona jeszcze wiele ze swego uroku.
Obecne wydanie Złotej Gałęzi oparte jest o skrócone wydanie tego dzieła, przygotowane przez Frazera. W wydaniu tym Frazer pominął przypisy oraz usunął szereg partii opisowych. Mimo to wydanie skrócone jest jeszcze bardzo obszerne i w przekładzie polskim zaszła konieczność dokonania dalszych skrótów. Polegają one głównie na pominięciu szeregu przykładów, w związku z czym uległa zmniejszeniu ilość rozdziałów. Przy dokonywaniu selekcji miano na względzie znaczenie poszczególnych partii książki dla odtworzenia ogólnego stanowiska Frazera i zasadniczego wątku jego dzieła. Brano pod uwagę także walory literackie poszczególnych opisów. Skrótów dokonał tłumacz, Henryk Krzeczkowski.
Przekład Złotej Gałęzi jest przekładem literackim. Tłumacz dążył do tego, aby zachować artystyczne walory oryginału. Jednocześnie jednak jest to przekład możliwie wierny. Tłumaczenie tekstu Frazera nastręcza wiele trudności. Pomijając już częściowo tylko ujednoliconą w języku polskim pisownię nazw geograficznych, a zwłaszcza etnicznych, niełatwo jest przetłumaczyć niektóre terminy używane przez Frazera. Dotyczy to przede wszystkim terminów odnoszących się do magii, np. magia homeopatyczna (homeopathic magie), magia przenośna (con-tagious magie — inaczej magia zaraźliwa) i magia sympatyczna (sym-pathetic magie). Zwłaszcza ten ostatni termin w języku polskim budzi skojarzenia niewłaściwe w zestawieniu z sensem, który z tym terminem wiąże Frazer. Magia sympatyczna bowiem nie zakłada bynajmniej jakiegoś sympatycznego — w codziennym sensie tego słowa — sposobu postępowania. „Sympatia” u Frazera w odniesieniu do magii to ukryty związek zjawisk czy przedmiotów, który sprawia, iż oddziałując na jeden z nich, wywieramy wpływ i na drugi. Oddziaływanie to może mieć często charakter zgoła ,.niesympatyczny'” w naszym rozumieniu, jak np. wykluwanie oczu na wizerunku wroga, którego chce się oślepić. Jednak ze względu na to, że termin „magia sympatyczna” uzyskał już prawo obywatelstwa w różnych językach, między innymi w literaturze polskiej, nie próbowano zastąpić go innym. W niektórych zdaniach, gdzie
» b. Malinowski, Młt w psychologii ludów pierwotnych. Dedykacja Sir Jamesowi Frazerowi w Szkice z teorii kultury, s. 469.
21