650 LAT
W SŁUŻBIE KSIĄŻKI
Pod koniec 1857 r. w „Kurierze Warszawskim” znalazło się zawiadomienie skierowane do „kółka czytelników” o uruchomieniu księgami firmy Gustaw Gebethner i Spółka w kordegardzie Pałacu Potockich przy Krakowskim Przedmieściu 415 (obecnie to numer 15, pałac jest siedzibą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego). W ogłoszeniu była informacja o tym, że w księgami są dostępne dzieła autorów polskich i zagranicznych oraz publikacje muzyczne. Od 1861 r. firma nosiła nazwę „Gebethner i Wolff'. Założycielami księgami byli Gustaw Adolf Gebethner (1831-1901) i August Robert Wolff (1833-1910). Młodzi ludzie poznali się wcześniej podczas praktyki w księgarniach warszawskich, zgodę na utworzenie księgarni wydało Zgromadzenie Kupców, podpisy złożyli w imieniu tej organizacji już doświadczeni handlowcy Krzysztof Brun i Teofil Fukier.
Po kilku miesiącach od założenia firmy rozpoczęto działalność wydawniczą, w 1858 r. nakładem Gebethnera i Wolffa ukazało się 6 tytułów książkowych, głównie wznowień, w 1862 r. było to już 18 tytułów. Podczas Powstania Styczniowego 1863 r. obaj wspólnicy byli więzieni w warszawskiej Cytadeli za posiadanie rękopisów do prasy powstańczej. W następnych latach ukazywały się książki polskich pisarzy wcześniejszych (Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, Fredro) i współczesnych, twórczość dla dzieci, podręczniki szkolne, literatura religijna. Także wydawnictwa encyklopedyczne, nuty (m.in. pierwsze polskie wydanie zbiorowe dzieł Fryderyka Chopina).
Księgarnia przyjmowała też wpłaty na prenumeratę czasopism krajowych i zagranicznych. Nakładem GiW przez prawie 20 lat ukazywał się „Kurier Warszawski”, tygodnik „Przyroda i Przemysł”, „Tygodnik Ilustrowany”, pod koniec XIX w. także „Kurier Codzienny”. W ciągu krótkiego czasu firma GiW stała się - jak to było w ówczesnym zwyczaju - komisjonerem wielu firm polskich i zagranicznych, przyjmowała na skład
Logo firmy Gebethner i Wolff
główny publikacje różnych instytucji oraz książki wydawane nakładem własnym autorów.
Trzeba też wspomnieć o korzystnym ożenku Gustawa Gebethnera. Poślubił on bowiem Teofilę z Trzetrzewińskich, córkę prezesa Sądu Apelacyjnego. Posag małżonki pozwolił na sfinansowanie rozruchu działalności wydawniczej poza granicami Królestwa Polskiego. W 1874 r. w Krakowie pod firmą Gebethner i Spółka otwarto księgarnię, w 1875 r. uruchomiono drukarnię, którą kierował pisarz Ludwik Władysław Anczyc. Wspomnijmy, że po przeszło stu latach drukarnia ta otrzymała w nazwie nazwisko swojego założyciela. Zlokalizowanie firmy w Krakowie pozwoliło na swobodny przepływ książek przez granice austriackie w obydwie strony i omijanie cenzury rosyjskiej. Kraków należał wówczas do Austrii, która była sygnatariuszem konwencji berneńskiej. W niedługim czasie powołano księgarnie w innych miastach, m.in. w Lodzi i niebawem w Lublinie.
Gustaw Gebethner swoim postępowaniem zjednywał przyjaciół i nawiązywał dobre stosunki z przedsiębiorcami oraz twórcami. Założyciele i właściciele firmy brali udział w życiu społecznym: Gustaw był sędzią handlowym, członkiem komitetu Kasy Przemysłowców Warszawskich, kolegium gminy ewangelicko-augsburskiej, natomiast Ro-
26