Jerzy Rajman, Średniowieczne patrocinia krakowskie,
Wydawnictwo Naukowe Papieskiej Akademii Teologicznej, Kraków 2002, 317 s.
Cenna jest także powściągliwość, wręcz asce-tyczność wniosków, które stawia Jerzy Rajman w oparciu o dokonaną kwerendę. Patrocinia bowiem to niewątpliwie ważne, ale przecież jedyne źródło do poznania średniowiecznej pobożności ludowej. Jego zbyt intensywna interpretacja łatwo mogłaby prowadzić do przerysowań, jeśli nie wręcz do karykatury. Tak jest np. z interpretacją stosunkowo nielicznych (w porównaniu z liczbą patrociniów świętych) wezwań odnoszących się wprost do Boga, do poszczególnych osób Trójcy Świętej czy do najważniejszych wydarzeń dziejów zbawienia (np. Wniebowstąpienie Pańskie udokumentowane tylko jednym patrocinium z roku 1407). Czy takie proporcje można bezkrytycznie odnieść do świadomości religijnej średniowiecznych krakowian? Czy raczej świadczą one dobitnie o ograniczeniach, wpisanych w naturę wykorzystanego źródła? Zapewne
jednak to drugie. Boże Narodzenie odnotowane w jedynym patrocinium z roku 1365 bez wątpienia w większym stopniu ogniskowało pobożność wiernych niż kult świętej Doroty potwierdzony 14 wezwaniami. Popularność patrociniów nie przekłada się prosto na akcenty w doktrynie - tak głoszonej, jak przyjmowanej.
W sumie autorowi należą się słowa najwyższego uznania, dedykowane z nadzieją, że znajdzie naśladowców, którzy kontynuując jego prace, przy pomocy wypracowanej juz metody, spróbują skatalogować patrocinia np. z terenu wybranego średniowiecznego dekanatu, a więc społeczności nieco bar dziej zróżnicowanej niż - mimo wszystko jednorodne - środowisko miejskie Krakowa.