Kornowski import książki francuskiej 165
Chcąc zbadać dobrze nowy rynek zbytu i zapewnić sobie bezpośrednie kontakty, firma wysyła młodego Wilhelma Bogumiła22 do Warszawy do Groella na praktykę i na naukę języka polskiego.
Po śmierci Jana Jakuba w r. 1756 zaczynają się spory w rodzinie. Najstarszy syn z pierwszego małżeństwa, Jan Fryderyk, nie chce współpracować z macochą, matką Wilhelma Bogumiła, i zakłada własny interes, gnębiąc przez całe życie (do 1802 r.) przyrodniego brata, spadkobiercę firmy ojcowskiej, używaniem tytułu Der Aeltere — Starszy — we wszystkich urzędowych okolicznościach, inseratach, katalogach.
Od r. 1758 istnieją więc we Wrocławiu dwie firmy jednego nazwiska
4
i obie zabiegają o dostawy francuskich książek na polski rynek. Wilhelm Bogumił próbuje otworzyć filię na ziemiach polskich i gdy wybierze Poznań 23, Jan Fryderyk usadowi mu się pod bokiem w Lesznie, jak o tym świadczy tytułowa karta jednego z zachowanych katalogów.
Bibliografia Estreichera cytuje v‘ katalogi Korna starszego dużo liczniejsze od katalogów wydanych w XVIII w. przez Wilhelma Bogumiła. Jest to dość ciekawe, bo młodszy brat był, zdaje się, bardziej rzutki i bardziej związany z rynkiem polskim od Jana Fryderyka.
Konfederacja barska i rozbiory ogromnie utrudniły Bogumiłowi prowadzenie interesów księgarskich z Polską. Jessen cytuje jego pismo do króla Fryderyka II z 17 XII 1774, w którym księgarz skarży się na zastój w interesie z wymienionych wyżej powodów. Pisze między innymi: „Książki francuskie leżą u mnie na składzie nie wyprzedane, uwięzione w nich 8000 talarów hamuje mi inne interesy" 25. Ciekawe, że importując francuskie książki wrocławski księgarz liczył jedynie na rynek polski, nie próbując upłynnić remanentu na Śląsku. Podobnie jak stary Jan Jakub przedsiębiorczy syn widział najlepszego klienta w polskim magnacie, stawiając do jego dyspozycji pierwszorzędny towar skupowany na paryskich aukcjach.
Szczepaniec i Staniszewski wspominają w cytowanym artykule, że młodszy Kom rzucił na rynek warszawski około r. 1760 większą partię książek francuskich i że ze źródła tego korzystali wszyscy księgarze miejscowi, oferujący w katalogach i inseratach modny towar. Owa partia książek musiała być jedną z wielu, jak świadczy cytowane pismo Wilhelma Bogumiła do króla Fryderyka II.
Według Jessena26 Wilhelm Bogumił potrafił utwierdzić i rozszerzyć nawiązane przez ojca kontakty; wychodząc poza Warszawę próbował
22 Wądolkowska, op. cit., s. 144.
23 Ibid., s. 145.
2/1 Estr. XX, s. 91.
25 Jessen, op. cit., s. 105.
26 Ibid., s. 107.