Wstęp 9
cały czas w orbicie oddziaływań wysoko artystycznych i wciąż można obserwować w niej sporo zjawisk wybitnych (by wymienić tylko dla przykładu utwory Zofii Beszczyńskiej, Wandy Chotomskiej, Doroty Gellner, Emilii Waś-niowskiej, Karoliny Kusek), o tyle w prozie najwyraźniej zaznacza się tendencja do ulegania wpływom literatury popularnej, nawet kiczu (znać w tej literaturze zwłaszcza uzależnienie od harleąuinów i seriali). Zmieniają się w niej tradycyjne role społeczne (matki, rodziny), zanika przyjaźń - - pojawia się za to przemoc, rozpad tradycyjnych wartości, seks w stopniu wcześniej nieobecnym, nie ma tematów tabu. W największym stopniu uwidoczniło się to w powieści dla dziewcząt, która zupełnie odeszła od tradycyjnych wzorców i wykreowała nowe modele bohaterek. Więcej też jest w tych powieściach dramatycznych sytuacji egzystencjalnych, nawet śmierci.
W wielu wypadkach zmienił się też narrator, coraz rzadziej bywa mentorem, a coraz częściej współuczestniczącym świadkiem wydarzeń, zwykle pierwszoosobowym. Pamiętnik bowiem, czy to tradycyjny, czy pisany na komputerze, jest w tej literaturze stale obecny i, co ciekawe, choć czasem przybiera postać blogów, to przecież nadal ma wszystkie cechy pamiętnika. Zmienił się natomiast język tych pamiętników, jak również dialogów w utworach powieściowych — szeroką falą wpłynął język potoczny, w którym coraz więcej jest niechlujności i wulgaryzmów. Styl wielu książek przestał stanowić wzorzec pięknej polszczyzny.
Daje się również zaobserwować powstanie nowego zjawiska — powieści familijnej o wielopokoleniowym adresacie, nawiązującej do najlepszych tradycji polskiej prozy. W obiegu czytelniczym funkcjonują całe rodziny literackie, by przywołać przynajmniej Borejków Małgorzaty Musierowicz, Gwidoszów Ewy Nowak czy Miziołków Joanny Olech.
Kurczą się także i zanikają odmiany prozy, kiedyś znacząco obecne w literaturze dla niedorosłego czytelnika. Nikt dziś już nie pisze powieści historycznych, które w dodatku zupełnie wypadły z obiegu czytelniczego, natomiast często historia pojawia się w baśniach fantastycznych czy nowych opracowaniach legend, by wskazać tylko na pisarstwo ks. Łukasza Kamykowskiego. Młodzi czytelnicy nie sięgają już po utwory A. Bunscha, K. Dobkiewiczowej, A. Domańskiej, T. Łopalewskiego, L. Sieci echo wieżowej. Proza biograficzna, tak kiedyś wysoko ceniona przez wychowawców, ale i czytelników, także odeszła do przeszłości.
Nie ma również ani powieści podróżniczo-przygodowych dla młodzieży, takich jakie kiedyś pisali A. i Cz. Centkiewiczowie, A. Fiedler, J. Meissner czy A. Szklarski, ani przyrodniczych. Brakuje kontynuatorów i czytelników pisarstwa T. Goździkiewicza, T. Karpowicza lub W. Żółkiewskiej. Nie ma też wybitnych przedstawicieli powieści indiańskiej. Na puste miejsce po Norze Szczepańskiej, Wiesławie Wernicu i wspomnianym już Fiedlerze weszło właściwie tylko pisarstwo Longina Jana Okonia.