gim po Wilnie najukochańszym polskim miastem. Znał je doskonale i wracał tu często: do prof. Pigonia, do Biblioteki Jagiellońskiej, do ulic, placów, kościołów. Był niezrównanym przewodnikiem po Krakowie, z radością po nim oprowadzał, okolice Krakowa poznawał, mając w ręku Estreichera Przewodnik po Krakowie i jego okolicach21. Tadeusz Ki-jonka, poeta, redaktor „Śląska” wspominał niezapomniane spacery ze Zbigniewem Jerzym Nowakiem po podwawelskim mieście, zwłaszcza wczesną wiosną na Sowiniec, na kopiec Piłsudskiego, gdzie Nowak w jakimś uniesieniu recytował z pamięci całe fragmenty z przemówienia Marszałka Piłsudskiego na sprowadzenie prochów J. Słowackiego na Wawel - Przemówienie przy składaniu prochów Słowackiego do grobów wawelskich (28 czerwca 1927 r.)22. Były też spacery na Skałkę, po zaułkach i ulicach Krakowa oraz miejscach związanych z literaturą; przy każdym z nich Nowak wygłaszał mały wykład. Nie jest przypadkiem, że swój pierwszy tom poezji pt. Witraże (Katowice 1959) dedykował Tadeusz Kijonka Zbigniewowi Jerzemu Nowakowi. Po latach z wielkim wzruszeniem, słowami wielkiej urody Nowak odmalowywał krakowski pejzaż oraz nocną muzykę miasta: „Obok Bursy, oddzielony od niej wysokim murem, rozciąga się ogród przyległy do kościoła karmelitów. Z górnych pięter Bursy można było widzieć drzewa owocowe ogrodu, a wyżej, ponad linią dachów, na horyzoncie, rysował się ucięty stożek kopca Kościuszki i dalej, na prawo -pokryte ciemną plamą lasu wzgórze sowinieckie. Najpiękniejszy widok krakowski. Najpiękniejszy, bo przywołujący naszą młodość.
Nocą ogród karmelicki był jak pudło rezonansowe instrumentu muzycznego, które chwytało w siebie i wzmacniało wysoki śpiew na szynach spóźnionego tramwaju, odgłosy megafonów od dworca, uderzenia zegarów z Marii Panny czy wieży ratuszowej i owe tajemnicze, niewiadomego po-
21 Wspomina o tym J. Starnawski: Zbigniew Jerzy Nowak..., s. 241.
22 Wspominał o tym T. Kijonka na posiedzeniu Komisji Historycznoliterackiej Oddziału PAN w Katowicach w maju 1993 roku.
14