czy AK. Autor przytacza niejedno świadectwo dowodzące, że to właśnie ci żołnierze ratowali ludzi lewicy przed Niemcami. W ten sposób ocalał np. Władysław Machejek, przyszły pisarz”37. Tamże dalej pisał z satysfakcją: „Trzeba podkreślić, że gen. Nieczuja-Ostrowski jest obiektywny w swej narracji, a w swych ocenach sprawiedliwy”.
* *
*
Po otrzymaniu Virtuti Militari pisał do swego pułkownika 25 września 1984 roku: „Podczas lektury dokumentu weryfikacyjnego oraz listu byłem głęboko wzruszony: bo oto dochodzą mnie słowa uznania mego ukochanego Dowódcy; oto Najjaśniejsza Rzeczypospolita za jego pośrednictwem śle mi podziękę po tylu latach; oto znowu jestem w szeregach mej Dywizji, mego Batalionu. Z głębi serca dziękuję Drogiemu Panu Pułkownikowi za wszystko, zwłaszcza za przyznany mi stopień oficerski oraz Krzyż Virtuti Militari - marzenie każdego żołnierza. Mą radością dzielić się będę z Najbliższymi: żoną, dziećmi i wnukami. Ślę przede wszystkim cichą modlitwę do Tej, co w Ostrej Świeci Bramie, co zawsze była moją Patronką, ratując od niebezpieczeństw minionej wojny i mnie, i moją rodzinę”. W innym liście, z 15 września 1989 roku pisał: „Wielce Szanowny i Drogi Panie Pułkowniku! Wróciłem z Krakowa podniesiony na duchu przemarszem naszej Dywizji ze sztandarem! w dniu 2 września drogą królewską tj. Ulicą Grodzką od kościoła św. Idziego do oo. Dominikanów. A więc po 45 latach spełniło się nasze marzenie: zajęliśmy Kraków! - Tak mówiliśmy między sobą, komentując ten nasz uroczysty przemarsz”.
Ale dla porządku trzeba też dodać, że nigdy nie wstąpił do Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. Wprawdzie wypełnił „Deklarację członkowską”, ale nigdy jej nie złożył, a obok słów: „Zobowiązuję się [...] przestrzegać
37 Z.J. Nowak: Wstęp. W: B.M. Nieczuja-Ostrowski: Inspektorat AK „Maria" w walce. Warszawa 1995, s. 8.
25