religijność, wierność w przyjaźni, odpowiedzialność za powierzonych mu studentów, rozległe horyzonty humanistyczne, sumienność edytorską, odwagę cywilną, a także skromność. Warto przytoczyć kilka znamiennych sformułowań: „Ten dowcipny Polonus był otwarty na szeroki świat, lubił życie towarzyskie, pociągały go uroki wsi, zwłaszcza polowania Ale w osobowości Chrzanowskiego nie to dziedzictwo szlacheckie dominowało. Bo z lat spędzonych w pozytywistycznej Warszawie wyniósł poczucie obowiązku i niestrudzoną pracowitość. A norma etyczna, zawsze w nim obecna, regulowała stosunki z ludźmi. [...] Stronił jak od ognia od wszystkich zaszczytów: w Uniwersytecie Jagiellońskim nie chciał być ani rektorem, ani dziekanem, a w roku 1919 odrzucił możliwość kierowania ministerstwem oświaty. Służył nade wszystko prawdzie”52. Na prawdę Z.J. Nowak wyczulony był w sposób nadzwyczajny. Przywołajmy raz jeszcze głos profesora Sawickiego: „Zawsze chodziło Mu o słuszność, o prawdę, nawet tę raniącą, o to, jak się powinno postąpić, jak naprawdę jest. Mówił o tym - choćby chodziło o rzecz stosunkowo drobną - dobitnie, z przejęciem, nawet z jakimś szlachetnym namaszczeniem. Był jednym z niewielu badaczy literatury swojego pokolenia, którzy przeszli przez czas próby lat powojennych bez skazy. Jego postawa ułatwiała innym zrozumienie prawdy, że obiektywizm jest także miarą pokory”53.
Jest w studium o Chrzanowskim jeszcze jeden fragment, który warto w tym miejscu przytoczyć: „Gdyby Chrzanowskiemu dany był przywilej wędrówki w czasie, to chyba najlepiej czułby się wśród ludzi późnego oświecenia, w kręgu Towarzystwa Przyjaciół Nauk, gdy przewodniczyli mu Staszic i Niemcewicz”54. Profesor Nowak zapewne sam marzył o takim towarzystwie!
52 Z.J. N o w a k: Wstęp. W: I. Chrzanowski: Pisma wybrane. Oprać. Z.J. Nowak, J. Starnawski. Kraków2003, s. 16.
53 S. Sawicki: O Zbigniewie Nowaku - wspomnienie..., s. 135.
54 Z.J. Nowak: Wstęp..., s. 57.
32