12 Pracownicy socjalni i praca socjalna w Polsce. Między służbą społeczną a urzędem
Jest to sytuacja trudna dla budowania tożsamości zawodowej pracowników socjalnych jako przedstawicieli jednej ze wspomnianych helping professions. Zobaczmy, w jakże odmiennej sytuacji wyjściowej znajdują się na przykład lekarze. Lekarze to w społecznym odbiorze ci, którzy leczą chorych, a przychodnie zdrowia czy szpitale to placówki, w których lekarze pracują. Lekarz wykonujący wolny zawód i w związku z tym niemający żadnego instytucjonalnego miejsca pracy (etatu) nie przestaje być jednak lekarzem w odbiorze społecznym. Wiadomo powszechnie, kim jest i czym się zajmuje, jeśli jest czynny zawodowo. Nie ma przy tym większego znaczenia, czy przyjmuje pacjentów w gabinecie w przychodni czy wizytuje chorych w ich domach (wielu lekarzy pierwszego kontaktu łączy obie formy aktywności zawodowej i to ludziom odpowiada najbardziej). Ważne jest, aby był do tego odpowiednio przygotowany i wykonywał profesjonalnie swoją pracę. Wówczas można mu zaufać, stosować się do udzielanych przez niego porad i przestrzegać jego zaleceń.
Typowy polski pracowniksocjalnyzaangażowany w pracę socjalną1łączy działania „w terenie” z aktywnością „za biurkiem”, które mieści się w konkretnej instytucji publicznej, organizacji socjalnej czy społecznej instytucji kościelnej (w Polsce jest to zazwyczaj dosłownie biurko, bo własny pokój lub gabinet to wśród pracowników socjalnych rzadki komfort). Rozwiązania w tym zakresie są różne. Na przykład w ośrodkach pomocy społecznej jedni pracownicy socjalni część każdego dnia pracy przeznaczają na pracę z dokumentami w biurze, a pozostałe godziny na pracę z ludźmi w terenie, inni wolą odpowiednio podzielić dni tygodnia na „biurowe” i „terenowe”. Tak czy inaczej, praca w terenie zazwyczaj zajmuje pracownikom socjalnym znacznie więcej czasu niż lekarze pierwszego kontaktu przeznaczają na wizyty w domach pacjentów. Paradoksalnie jednak, to wizerunek zawodowy pracowników socjalnych jest mocniej związany z zatrudniającymi ich placówkami niż wizerunek lekarzy. Różnica ta jest podstawowa. Polska służba zdrowia - niedo-inwestowana, wadliwie zorganizowana i źle zarządzana-jest powszechnie krytykowana, ale krytyka ta tylko częściowo przenosi się na samych lekarzy. Tymczasem na pracowników socjalnych zazwyczaj są przenoszone wszystkie uogólnienia dotyczące funkcjonowania placówek pomocy społecznej. Jednocześnie pracownik socjalny postawiony w pewnym sensie poza instytucją zatrudniającą traci swój profesjonalny wizerunek, stając się w odbiorze społecznym specjalistą nie bardzo wiadomo od czego. Chciałoby się powiedzieć: i tak źle, i tak niedobrze. Czy tak być musi?
W literaturze przedmiotu na określenie pracowników socjalnych zaangażowanych bezpośrednio w świadczenie pracy socjalnej używa się terminu „pracownicy frontowi” (frontline workers). Trzeba bowiem zaznaczyć, że spora część czynnych zawodowo pracowników socjalnych, szczególnie z dłuższym stażem w zawodzie, w pewnym sensie schodzi z tego „frontu": zajmuje się superwizją, konsultacjami, szkoleniami i innymi działaniami wspierającymi lub uzupełniającymi „frontową” pracę socjalną.