D
NIA ŚWIĄTECZNE
Jak się to wszystko zaczęto?
Pył pochodzi z pierwszych trzech wypraw na Księżyc. Przez ponad dwa lata profesor Erich Robens z Uniwersytetu Jana Gutenberga w Moguncji, starał się zdobyć od NASA próbki pyłu. Profesor ma tytuł honorowego doktora koszt sprowadzenia pyłu na ziemię. NASA ma np. kilka kilogramów pyłu, zdobytego podczas wszystkich wypraw na Księżyc. W skali całej planety nie jest to jednak oszałamiająca ilość.
Wiąże się to, oczywiście, z odpowiednim zabezpieczeniem próbki. Za-
Uniwersytetu Marii Curie-Skłodow-skiej. Jest ściśle powiązany z UMCS zarówno duchowo, jak i fizycznie. I bynajmniej nikt nie zamierza tak dobrze układającej się współpracy kończyć. Są to działania non profit. Współpraca na zasadach przyjacielskich. Dlatego pyłem z Księżyca, zdobytym od NASA, profesor podzielił się z Wydziałem Chemii UMCS.
- jedna wielka przygoda naukowa - skomentował profesor J. Goworek.
„Jest minerałem,
fizycznie przypominającym ciemnoszary cement"
mknięta jest w kasie pancernej. Klucz ma dziekan. Każdy, kto dostaje próbkę do badań, podpisuje dokument. Po przeprowadzonym badaniu, musi dokładnie rozliczyć się z ewentualnych strat poniesionych w trakcie. A jak
Przebył ponad 384 tysięcy kilometrów. Był świadkiem słów: „To jest mały krok człowieka, ale wielki krok ludzkości". Od NASA, z pomocą Niemiec, trafił do Lublina.
- Mamy 9 gramów pyłu z Księżyca, dla kolekcjonerów wartych blisko milion euro - mówi dziekan Wydziału Chemii, profesor dr hab. Andrzej Dąbrowski.
- Pył nie jest oczywiście na sprzedaż - dodaje prodziekan Wydziału Chemii, profesor dr hab. Jacek Goworek - Jego przeznaczeniem jest szereg badań, jakie przeprowadzimy w laboratoriach naszej uczelni.
Sam pył, pod względem chemicznym jest bardzo zbliżony do ziemskiego. Wstępnie można stwierdzić, że, pomimo podobnego składu, w próbce z Księżyca obecne są izotopy, których nie ma na Ziemi. Nie posiada żadnych organicznych składników. Jest minerałem, fizycznie przypominającym ciemnoszary cement.
Materiał jest niezwykle cenny. Dlaczego?
- Bo jest rzadki - odpowiada profesor Dąbrowski. - A wszystko, co jest rzadkie, jest drogie. Weźmy pod uwagę sam
wiadomo, badania są różne. Najwięcej pyłu może zużyć się w przypadku spektrofotometrii - w granicach 200 miligramów. Uczelnia ma na to pozwolenie, a wydział jest bardzo dobrze
18
wiadomości Uniwersyteckie-, grudzień 2000