Dla Sprawy- Polskiej w Stanach Zjednoczonych potrzeba wykorzystać wszystkich — bez wyjątku. Trzeba jednoczyć, e nie rozdzielać. Na Polskę należy stąd patrzeć jako nr jedną całość i dobre chęci n wet ludzi nam osobiście niemiłych należy wykorzystać i ich współpracę przyjąć. Takie organizacje, jak Fundacjf Pułaskiego i Komitet Amerykanów Polskiego Pochodzenia powinny również być wciągnięte w orbitę planowej i uzgodnionej akcji dla Polski.
Czas najwyższy zaprosić wszystkich do jednego stołu i razem opracować wspólny plan akcji, któryby wykorzystał olbrzymie potencjalne możliwości Polonii Amerykańskiej. Jasnym jest, że inicjatywa może wyjść tylko ze strony oficjalnej polskiej. Wyniki zależeć będą w dużej mierze od tego czy strona polska potrafi zadaniu sprostać.
Podkreślić tutaj bardzo silnie muszę, że oprrcowując ten plan i tworząc strukturę organizacyjną dla wydajniejszej akcji Polonii na rzecz Sprawy Polskiej, nie wolno fimtśm popełniać zasadniczego błędu — uważania Polonii za "mniejszość polską" w Stanach Zjednoczonych. Jest to moment, z różnych względów bardzo ważny. Trzeba do Polonii podejść szczerze jako do części składowej społeczeństwa amerykańskiego.
We wszystkich tych poczyneniech Rada Polonii Amerykańskiej mogłaby odegrać bardzo ważną rolę. Jednak wobec nieprzemyślenia cełej sprawy i braku inicjatywy ze strony polskiej, Rada wszystkich swoich możliwości nie wykorzystała.
Może kierownictwo Rady potrzebuje pomocy? Czy tę pomoc dano?
Może potrzebuje odpowiedniej zachęty? Czy okazano ją? Nie wolno stronie polskiej zajmować stanowiska: "Rzecz ta należy do Rady. Niech Rada to sama robi". A
f
211
jeżeli Rada czegoś nie umie zrobić, czegoś dla Polski ważnego, czy nie jest obowiązkiem strony polskiej dopomóc Radzie umiejętnie? Jeżeli chodzi o pełne wykorzystanie Polonii dle Sprawy Polskiej (a wykorzystana jest ona obecnie gioże w 25%) można dokonaó tego, zdaniem moim, przez organizacyjne podejście do zagadnienia. Dotychczasowy formalistyczny i odświętny stosunek sprawy naprzód nie popchnie.
Pada Polonii, jak zaznaczyłem wyżej, zmuszona była przejąć również i funkcję Polskiego Reliefu w Stanach Zjednoczonych i w tej dziedzinie dla propagandy poi skftjj pod egidą reliefu już wiele zdziałałe, pomimo prawie zupełnego "disinteressement" ze strony kierownictwa propagandy. Jako centrala amerykeńske Polskiego Reliefu,
Rada dzisiaj jest w kontakcie z około 600 KAmitetemi amerykańskimi, c wkrótce liczba ich ma wzróść do kilku tysięcy. Komitety te proszą o pomoce propagandowe przeróżnych typów, dotyczące Polski, które możnr wykorzystać w akcji propagandowej wśród społeczeństwa amerykańskiego w związku z kampanią zbiórki fundur.zów na cele reliefowe. Nawiasem mówiąc, społeczeństwo amerykańskie złożyło w tyra roku $125,000,000 na Amerykański Czerwony Krzyż. W październiku złoży $250,000,000 na potrzeby reliefu lokalnego amerykańskiego jakoteż na potrzeby uznanych organi-zecyj reliefowych zagranicznych amerykańskich i alianckich. TC jednym więc roku na cele humanitarne i reliefowe społeczeństwo amerykańskie składe około $400,000,000.
Nie jest to fraszka nawet na Amerykę. Ażeby te wielkie fundusze zebreó, Komitety amerykańskie przeprowadzają bardzo intensywną kampanię propagandową na całym terenie Stanów Zjednoczonych, w której to kampanii uwzględniają reliefy zagraniczne i chętnie korzystają z pomocy propagandowych prz< z te reliefy dostarczonych. Komitety amerykańskie w swojej akcji, sięgającej całości społeczeństwa amerykańskiego, potrzebują i proszą o filmy, afisze, fotografie, broszury, wydawnictwa ilustrowane, rozrzutki, mówców, radioskrypty, płyty gramofonowe, snajprzeróżniejsze Informacje co do wkładu danego narodu w ogólnym wysiłku wojennym. Łatwo chyba wyobrazić sobie jak vielkie możliwości propagandowe dla Sprawy Polskiej taka odskocznia przedstawia. 0 informacje proszą. Nie trzeba im ych informacji, wydawnictw, pomocy propagandowych narzucać. Ponieważ o nie proszą, te rzeczy nie idą do kosza jak często się zdarza z propagandowymi wydawnictwami oficjalnymi, które nie nąją żywego związku z akcją ssmegoż społeczeństwa amerykańskiego.