to równoznaczne 2 przyjęciem Nicości Absolutnej W podobny sposób przebiega wyprowadzanie następnych pojęć oniologicznych, takich jak „element pojedynczy wieloici (IP)". .jedność wielości. dwoistość istnienia, element ograniczony." itp. Gdyby — przykładowo — choć jeden element był ograniczony, nie byłoby wówczas miejsca dla innych elementów, czyli istniałby tylko jeden element tożsamy z Nicością Absolutną.
Ale osobliwość metodologiczna systemu Ontologii Ogólnej na tym się nic koóczy. Witkiewicz bowiem — zastrzegając się na początku, że narzędzia swej pracy ograniczył do środków, z jednej strony, czysto pojęciowych, a z drugiej, znajdujących swe ugruntowanie w poglądzie potocznym oraz w szeroko rozumianej cmpirii — w rzeczywistości sięga po sposób od obydwu tych odmienny. Jest lak dlatego, że w każdym z rozumowań mających na celu wskazanie konieczności przyjęcia danego pojęcia lub twierdzenia systemu odwołuje się do me wyjaśnionego bliżej doświadczenia absurdalności Nicości Absolutnej, którą przyszłoby zaakceptować w przypadku przyjęcia pojęć i twierdzeń przeciwnych Doświadczenie to me może mieć charakteru pojęciowego ani nawet wyobrażeniowo-fantastycznego, albowiem — jak sam autor zaznacza — pojęcie Nicości Absolutnej jest pojęciem „niepojętym" — czymś, co jest ..nie-do-pomyślenia" i „me-do-wyobraźenia" Co prawda możemy w wyobraźni usunąć z przestrzeni wszystkie przedmioty materialne, nasze uczucia, przedstawienia czy pamięć, ale nie pozbędziemy się nigdy wyobrażenia nas samych w lej przestrzeni zawieszonych, a przyjmując nat samych (...) musimy przyjąć cale /sinienie, nieskończone w czasie l przestrzeni\ Tymczasem od faktycznego doznania Nicości Absolutnej zależeć ma cala wartość systemu Ontologii Ogólnej Bo oto każde pojęcie tej teorii i każde jej twierdzenie stanąć musi do konfrontacji z niby-to-wyobrażoną Pustką Bezwzględną, by „odbić" się od niej 1 zyskać dzięki jej nic-byciu pozytywne znaczenie ontologicznc Wynikałby stąd wniosek, że cały ..glówniak", mający ambicje, ażeby zasadnicze swe rozstrzygnięcia formułować opierając się na racjach czysto pojęciowych — uzupełnionych jedynie przekonaniami zdroworozsądkowymi w każdym swoim szczególe wyrasta z czegoś, co ani nie jest bytem logicznym ani nie daje się wyprowadzić z poglądu potocznego To „coś" jest doświadczeniem, którego sama możliwość wydaje sic niepojęta.
Gładki tok wykładu Pojęć i twierdzeń. .. nad wyraz oczyszczony z typowych dla stylu Witkiewicza polemicznych wtrętów i osobistych wynurzeń, robi wrażenie solidnego gmachu pojęciowego rządzonego koniecznymi prawami logicznych implikacji. Ale odczytany w len sposób me jest on w stanie dopomóc w bliższym zrozumieniu głównej reguły metodologicznej, na jaką się powołuje Zasada sprowadzania nieprawdziwych twierdzeń systemu do konsekwencji pociągających 2a sobą konieczność przyjęcia Nicości Absolutnej nie jest bowiem w „główniaku" krytycznie badana Witkiewicz niejednokrotnie sugeruje, że jej przyjęcie jest sprawą konwencji oraz że z równym powodzeniem można by obrać jakąś inną metodę, być może nawet bardziej płodną poznawczo Ale czy miałoby to znaczyć, że sposób dochodzenia do oniologicznych praw Istnienia jest od tych praw zupełnie niezależny?
Pytanie to prowadzi do niezmiernie interesującego spostrzeżenia W „główniaku" nie ma na nie odpowiedzi Ale czytelnikowi śledzącemu uważnie opis perypetii bohaterów Jedynego wyjścia przyjść musi do głowy myśl. że w rozwianiu wątpliwości, jakie nasuwa „metodologicznie" odczytany system Ontologii Ogólnej, dopomóc powinna właśnie lektura tej powieści. Jedyne wyjście jest bowiem w znacznej mierze obleczonym w pewną fabułę literacką sprawozdaniem z powstawania „główmaka". Centralna postać powieści. Izydor Smogorzewicz-Wę-dzicjcwski (literackie alter ego pisarza), to samozwańczy filozof--samouk bezgranicznie oddany swym medytacjom, idealistyczny poszukiwacz prawdy absolutnej krytycznie nastawiony do wartości wyników, do jakich w kwestiach metafizycznych doszły w ostatnich latach takie gwiazdy filozofii zachodniej jak Cornelius i Bergson, Husserl i Whitehead. Mach i Russell. Carnap i Wiltgenstein Wędziejewski zmaga się z tymi samymi problemami oraz wyraża je w tej samej terminologii, w jakiej sformułowane są Pojęcia i twierdzenia... Zastajemy go w trakcie rozmyślań nad podstawami Ontologii Ogólnej, której podjął się szczegółowego opracowania i która - wedle jego oczekiwań — ma być w przyszłości obowiązującą filozofią państwową Dzieło jest jeszcze w powijakach; poszczególne jego części stanowią luźne fragmenty oczekujące na odpowiednie opracowanie logiczne i pojęciowe Jesteśmy więc niejako świadkami jego narodzin Wyraźną intencją pisarza jest jednak skłonić nas do wczucia się w sytuację medytującego Izydora — sprawić, by rozterki filozoficzne, z jakimi się zmaga, stały się również naszym udziałem (tyle jest rzeczy ciekawych, może nie. durniu? A w mordkę chcesz?).
Początkowe partie powieści wprowadzają czytelnika w chaotyczny świat codziennych rozmyślań filozoficznego samouka opętanego żądzą rozprawienia się z przyczynkarstwcm intelektualnym epoki, zdanego w swoich wysiłkach na niezrozumienie i samotność Czas akcji przesunięty jest w nieokreśloną bliżej przyszłość. Wiadomo, że kraj przeżył już okres tzw. komunizmu burzącego i przemienia się powoli w totalitarne państwo trzymane w ryzach silną ręką Gnębona Puczymordy, szefa wszechobecnego Pe-Zel-Pcpu. Rozdział drugi kulminuje rozmową Izydora z żoną. której wykłada podstawy systemu metafizycznego, jaki ma zamiar niebawem ukoóczyć, oraz swój pogląd na religię 1 społeczeństwo przyszłości Wizyta wieloletniego przyjaciela Izydora, ostatniego autentycznego malarza-artysty. byłego kochanka żony Izydora, zrujnowanego psychicznie narkomana Marcelego Kizior-Bucewicza — staje się okazją do ukazania pogmatwanych więzi uczuciowych trojga Istnień Poszczególnych, które na próżno poszukują wzajemnego zrozumienia Tok narracji książki przenosi się następnie do pracowni Marcelego, a właściwie do wnętrza jego duszy pobudzanej do życia regularnie zażywanymi dawkami „białej wróżki", a w chwilach transu metafizycznego — „istotnym" zrozumieniem oderwanych fragmentów systemu Ontologii Ogólnej, nad którq ostatecznym wykończeniem pracuje Izydor. Dalej mamy jeszcze spór Kiziora na lematy artystyczne z bandą — jak ją nazywa — zdegenerowanych duchowo (i finansowo) arystokratów, opis narkotycznego transu Marcelego oraz scenę nieszczęśliwej dla Izydora próby nawrócenia przyjaciela na drogę normalnego poglądu życiowego Scena la kończy tom pierwszy powieści (drugi — nigdy nie ukazał się). Tak, w dużym skrócie, przedstawia się warstwa fabularna książki, niezbyt — jak widać — oryginalna, wiele razy i w różnych wariantach wykorzystywana w innych utworach literackich pisarza Uwagi czytelnika nie przykuwa jednak wartki bieg opisywanych zdarzeń, bo takich tu nic ma. ale ukryła w gąszczu pizeżyć psychicznych poszczególnych postaci logika ich myśli, krążących wokół kilku notorycznie powtarzających się wątków i problemów Warto pokusić się o ich krótkie naświetlenie
Izydor, postać centralna Jedynego wyjścia, zajmuje się filozofią od wczesnych lat młodości Dawno ma już za sobą rozdroża solipsyzmu 1 zachwyt nad psychologizmcm Corneliusa Doić dobrze poznał osiągnięcia nowożytnego przyrodoznawstwa; docenia też wkład, jaki wniosło ono do rozwoju wiedzy Zaznajomił się również z cpistcmologicznymi poglądami najwybitniejszych fizyków początku wieku. Uważa jednak, że ogólny stan światopoglądu uczonych, filozofów oraz ludzi tworzą-
112
113