stworzyły określony kanon, kopiowany i modernizowany przez liczną rzeszę poetów i prozaików, ulegających (szczególnie w latach czterdziestych i pięćdziesiątych) łatwej modzie ukrainomanii, żartobliwie zdiagnozowanej przez Kraszewskiego jako jedna z „chorób moralnych” wieku.13
Grabowski we wspomnianym tekście rozprawia się z pojawiającymi się już wówczas głosami krytycznymi, dotyczącymi nadmiernego penetrowania problematyki ukraińskiej w ówczesnej poezji:
W Pamiętniku Naukowym utrzymywano, że moglibyśmy mieć dosyć rozwijania elementu ukraińskiego naszej poezji - zadawano mnie osobiście, że namawiając na dalsze uprawianie tej niwy, namawiam na mnożenie wariantów wyczerpanego tematu. Wariantami się brzydzę, ale żeby się już dna dobrano poetyczności ukraińskiej, wcale mi się nie zdaje.14
Broniąc swojego stanowiska, krytyk z jednej strony sformułował teoretyczne przesłanki pozwalające na mówienie o osobnej szkole literackiej w odniesieniu do utworów tematycznie, genologicznie oraz poetycko związanych z Ukrainą; z drugiej zaś, subiektywnie zawęził krąg pisarzy, nazwiska których odtąd łączono z pojęciem „szkoły ukraińskiej”. Na przykład Juliusz Słowacki, który w chwili druku artykułu Grabowskiego wydał już Żmiję w pierwszym tomie Poezji (1832) oraz Mazepę (1839), w dygresjach do poematu Beniowski zjadliwie wypomina autorowi rozprawy, iż nie włączył go do kręgu przedstawicieli „szkoły ukraińskiej”:
Bo na tern pieśń zakończę i ogłoszę Po dawnych wieszczów umarłych koronie Czas bezkrólewia; pobuntuję kosze. Krytyków kupię z Grabowskim prymasem. Reszta owczarzy moja. (...)15
Powstało zjawisko bezprecedensowe w literaturze polskiej. Z jednej strony pojawiły się utwory literackie, które bezspornie przyniosły nowe, ważkie obrazy poetyckie, ściśle związane z „prawdziwą Szkocją Polski”16, ukierunkowując na ponad sto pięćdziesiąt lat
13 Tamże, s. 21.
14 M. Grabowski, op. cit., ss. 85-86.
15 J. Słowacki, Beniowski, opr. A. Kowalczykowa, wyd. IV zm„ Wrocław-Warszawa-Kraków, 1996, s. 34.
16 Sformułowanie użyte przez Maurycego Mochnackiego w odniesieniu do Ukrainy: ..Prawdziwie jest to Szkocja Polski”; M. Mochnacki, Artykuł, do którego był powodem „Zamek Kaniowski ” Goszczyńskiego,
6