archiwizacja jest włączeniem dokumentacji do zasobu jakiegokolwiek archiwum. Nie każde archiwum ma jednak stały zasób archiwalny czyli taki, który już w nim pozostanie na wieki. Archiwum bieżące permanentnie część swego zasobu niszczy, inną zaś część systematycznie przekazuje do archiwum historycznego, gdzie zgromadzone materiały archiwalne trzeba już uznać za zasób stały. Mówi się też, że archiwum historyczne posiada zasób historycznie ukształtowany, a byłoby poprawniej, gdyby termin ten brzmiał historyczny zasób archiwalny (w skrócie użytkowym zasób historyczny podobnie jak zasób stały). Przez zasób historyczny nie rozumie się tego samego co przez zasób stały. Mówiąc o historyczności zasobu ma się co prawda również na myśli jego stałość, a nawet więcej, jego postulowaną stabilizację, a więc nakaz, by nie przenosić go do innego archiwum z powodu zmiany kompetencji terytorialnej (a może też powinniśmy zadbać o szacunek dla kompetencji rzeczowej) archiwum. Wrócę do tego przy omawianiu zasady poszanowania historycznie ukształtowanego zasobu archiwalnego. Teraz wystarczy podsumować, że przez zasób danego archiwum będę rozumiał wszelką dokumentację znajdującą się w jego posiadaniu (powierzoną jego opiece). W przypadku archiwum historycznego powinny to być materiały archiwalne, w przypadku zaś archiwum bieżącego również dokumentacja niearchiwalna.
Istnieje w naszej archiwistyce pomysł idealnego zasobu archiwum. Jest to idea ciekawa i zapładniająca, budząca do działania, byle nie rozumieć jej jako zachęty do działań rewindykacyjnych. Realny zasób archiwum byłyby to materiały znajdujące się rzeczywiście w jego magazynach. Idealny zasób archiwum są to wszelkie materiały, zarówno te, które w archiwum się znajdują, jak i te, których w archiwum nie ma, a być w nim powinny. Tylko czyim zdaniem powinny? Jeśli zostało złamane prawo, odzyskanie archiwaliów nie jest kwestią nauki, ale organów ścigania. Jeśli jednak prawo nie zostało złamane, a brak archiwaliów wynika z ich historii, to pomysł idealnego zasobu archiwum stoi w sprzeczności z zasadą poszanowania historycznie ukształtowanego zasobu archiwalnego. W tym sensie jest to idea nie do przyjęcia. Powiedziałem jednak, że jest to jednocześnie myśl zapładniająca bo może skłaniać do działań zmierzających do idealnego czyli informacyjnego scalenia zasobu archiwalnego, który zapewne znajdowałby się w danym archiwum, gdyby nie historia. Takie idealne uzupełnienie zasobu archiwum o kopie materiałów z terenu działania archiwum, ale przechowywanych obecnie w innych archiwach, zwłaszcza zagranicznych, także o pomoce archiwalne do tych materiałów, prowadzi wiele archiwów odpowiadając potrzebom licznych użytkowników. Idealność w archiwistyce oznacza jednak coś więcej, jest to również uzupełnienie o informacje o obiektach już nie istniejących. Wrócę do tej kwestii w rozdziale o systemie informacji archiwalnej, gdyż dychotomia realność - idealność wkroczyła do archiwistyki w przypadku inwentarza archiwalnego.
Zasoby wszystkich archiwów (ale tym razem tylko w zakresie materiałów archiwalnych w nich przechowywanych - wiem, że jest to niekonsekwencja terminologiczna, aktualnie jednak funkcjonująca), uzupełnione o materiały archiwalne pozostające w komórkach merytorycznych jednostek organizacyjnych, stanowią narodowy zasób archiwalny. Z definicji materiałów archiwalnych wynika, że część materiałów archiwalnych znajduje się wciąż jeszcze w biurach, inna część w archiwach bieżących, jeszcze inna w archiwach historycznych. W polskiej archiwistyce materiały archiwalne znajdujące się w biurach (komórkach organizacyjnych jednostki) oraz w archiwach bieżących stanowią tak wyróżniającą się część narodowego zasobu archiwalnego, że należy im się określenie specjalnym terminem narastający zasób archiwalny.
14