2.
Tymczasem, nie tak dawno, p. K. wrócił w pełnej glorji z Londynu i nadal urzęduje. Powszechna opinja jest, że Generał przegrał walkę z p. Kuty ł owakim, ż,e aa nacje jest dość silna, aby swego człowiek? obronić.
Nie wchodzę w istotę sprawy, czy p. K. był winien, czy nie, ale jeśli był niewinny, jeśli Generał się o tera przekonał, to trzeba było p. K. dać jakieś stanowisko w Londynie, lub gdziekolwiek indziej, elo nie przysyłać go z powrotem do New Yorku. Chybe trudno jest przypuścić, eby ten incydent usposobił przychylnie p. Kut. dis Generała i Rządu.
b. Par Neuman jest niewygodni* w Londynie - tak zresztą Barn wyjaśnia powód swej nominacji - wobec czego wyayłe eię go do Meksyku. Ale, po drodze, p. Neu-
nen siedzi dwa miesiące w Mew Yorki’, gdzie jest siedziba pp. Matuszewskiego, Rnjchmene, Jędrzejewieze, Węgrzynks i Yollesa. Przecież to się. w głowie nie mieści, żeby tak naszym "przyjęci o łom" ułatwiać robotę. •
c. Jest tu p. Marczyński, podobno jui nie opłacany przez jakiś kontr-wywiad-, ale otrzymujący nr. życzenie p. min. Strońskiego, już nie posadę w P.I.C., ale
wypite mirrięcrnn ze powieść, którą mc napisać. Wypłatę tę, po IDO dolarów miesięcznie, będzie otrzymywał przez 8 miesięcy! Ten sam p. Marczyński Jest redaktorem w wydateą "Osy" 1 redaktorem. "Przewodnika Katolickiego", w których wypisuje fałszywe paszkwile pod adresem urzędowych przedstawicieli Rządu tutaj. Posuwa się irreszcle tak daleko, ii w czasie bytności Generała, ogłasza, że Premjer otoczony jest "kajnerylą", które go fałszywie informuje i że dopiero on - Marczyński, otworzył Preis Jerowi oczy nc fzkt, te nie Premjor rządzi, ele karne ryle, w której ręku jest tylko narzędziem.
Oczywiście wśród Polonii zapanowała konsternacje. A więc to tnfc Jest, ten
Wódz Narodu, ze jakiego Generała uwsźeją, jest tylko pokrywką dla różnego rodzaju karjerowiczów, nanctorów i intrygantów? Prawdziwe wiadomości doń nie docieraj*, bo Ir przejmuj** ksmsryla?
Tego było za dużo. Genera> polecił uni*icii komunikat, że z p. Marczyńskim rozmawiał tylko przelotnia na przyjęciu u mnie, e pozatem go nie widział. Ponadto, korzystając z okazji, że ke. prałat Bójnowski napisał do Generała list, z ktorego wynika, że p. Marczyński poinformował go, iż Generał, tendencyjnie wprowadzony w błąd, uważa ks. Bó jnowskiego za swgo wroga, wobec czego ks. Bój-nowski sumituje się, że zawsze stał wiernie przy Generale i to chce wyjaśnić,-Generał odpowiedział ks. Bójnowskiemu. W odpowiedzi tej wyjaśnił, że odnosi się z uznaniem dle pntryotyzmu ks. Bójnowrkiego, natomiast berdzo ostro potępił działalność p. Marczyńskiego, jako redaktora "Przewodnika Katolickiego", piętnując Ją jako szkodliwą dis sprawy polskiej.
W najbliższym minerze "Przewodnika" nie było artykułu p. Marczyńskiego, ale już w następnych ukazały się te same napaści jeszcze zjadliwsze. Okazało się, że Marczyński wmówił w ks. BóJnowskiego, że komunikat prasowy był umieszczony
bez wiedzy Generała, s list do nisgo został bez wiedzy Generała napisany ns papierze, na którym Generał deł swój podpis "In blanco".
Ostatnie artykuły p. Marczyńskiego przynoszą takie kwiatki, jak "śmierć 900.0C0 obywateli polskich w Rosji", ponieważ Rząd nie zatroszczył się o dostarczenie im ne czas ciepłej odzieży, a skandaliczna gospodarka przy wysyłce odzieży doprowadziła do tego, że zamiast módz rozdzielić odzież, Ambwsada w Kujbyszewie musiała spalić łachy i szmaty, nadesłane z New Yorku Jako odzież. Nie zaprzeczy chyba ks. Prałat, że zostawienie takiego zarzutu bez odpowiedzi muai opinję Polonii wzburzyć 1 dać pole do komenterzy. Napisałaś w tej sprawie list do Ambasadora, ponieważ on projektował list Generała do ko. Bójnowskiego. Odpowiedział mi na to przez telefon, że nie zamierza z tych napaści wyciągnąć żadnych konsekwencji "bo nie chce wciągać osoby Premjera" w taką brudną grę.
Wogóle stanowisko, które cmb. Ciechanowski zajął w sprawie oszczerczych kampanji "Nowego Świata", a teraz i "Przewodnika Katolickiego" nigdy nie było wyraźne.