charakteryzowane w dwóch zasadniczych kierunkach. W krajach Europy Środkowo-Wschodniej naród definiuje się jako społeczność ukształtowaną na mocy wspólnej historii, kultury czy języka. Natomiast w Europie Zachodniej, naród postrzegany jest poprzez pryzmat państwa - jako zbiór jego obywateli. To państwo za pomocą swoich struktur gwarantuje i zabezpiecza dalszy rozwój narodu.46 Za pomocą tak zarysowanego podejścia do narodu -wszystkich obywateli kształtujących daną społeczność - można dość dobrze tłumaczyć zdolność absorbowania fal migracyjnych przez społeczeństwa bardziej otwarte, liberalne i demokratyczne. Są one zdolne do ujmowania potencjału ludzkiego w kategoriach kapitału i wiedzy. Dla nich pozyskiwanie nowych aktywnych obywateli, gotowych do uczestnictwa w kształtowaniu obowiązującego systemu wartości oraz zaakceptowania obowiązującego porządku prawnego, jest czynnikiem dynamizującym gospodarkę i pozytywnie wpływającym na zróżnicowanie wartości obecnych w życiu społecznym. Proces ten można postrzegać w kategoriach stymulatora rozwoju w wielu dziedzinach życia - w gospodarce, nauce czy kulturze. Niesie on również niebezpieczeństwa, by wskazać choćby niewielką odporność, jaką przejawia demokracja wobec zjawisk przemocy, w jej różnych odcieniach - od pospolitej, poprzez zorganizowaną na terroryzmie skończywszy. Te niebezpieczeństwa ujawniają się wówczas, gdy skoncentrowane na pracy i rozrywce, poprawie warunków bytowych, otwarte i demokratyczne społeczeństwo dotyka akt agresji, którego skutki dotykają wielu i wykraczają poza indywidualne odczucia. Zdolności obronne społeczeństwa wydają się być przy tym znikome, rezygnuje ono bowiem zawczasu z wszechobecnej policyjnej i tajnej kontroli obywateli, dając im wolność, z której korzystają przeciwnicy.
W odróżnieniu od tego podejścia, charakteryzującego postrzeganie narodu przez pryzmat wartości obywatelskich, a upatrującego sił sprawczych jego kształtowania w sferze kulturowej (tożsamości narodowej), to drugie wydaje się sprzyjać budowaniu barier dla uczestnictwa w życiu społecznym i gospodarczym „obcych”. Można przyjąć za Antoniną Kłoskowską, że tożsamość narodową należy rozumieć przede wszystkim jako świadomą postawę członków grupy kulturowej, która sprowadza się: po pierwsze do poczucia odrębności względem obcych, po drugie do odczuwania bliskości wobec własnej grupy?1 Owo poczucie odrębności prowadzi do definiowania interesu narodowego w odniesieniu do grupy w strukturach państwa dominującej, co skutkuje barierami procesów integracyjnych w sferze społecznej i gospodarczej.
Czym jest zatem w obecnych warunkach suwerenność narodowa. Na pewno suwerennym jest naród dający się zidentyfikować wśród licznych sąsiadów według określonych wspólnych wartości - języka, obyczajów i zwyczajów, religii, poczucia odrębności i wspólnoty. Jeśli wartości te są dostrzegane „gołym okiem” a ich występowanie nie ma charakteru zjawisk obumierających, jeśli obserwowane są tendencje rozwojowe, to wydaje się, że mamy do czynienia z pewnym rodzajem suwerenności narodowej. Państwo, jako organizator życia zbiorowego, zapewnia warunki rozwoju narodowej kultury i edukacji, tworzy sferę bezpieczeństwa tak w relacjach zewnętrznych, jak i wewnętrznych. O suwerenności narodu można współcześnie mówić nie tyle w kategoriach dominacji nad mniejszościami, wpływu na kształtowanie władzy, ale w kategoriach interesu publicznego - a ten współcześnie w naszym kręgu kulturowym obejmuje współistnienie w jednym organizmie państwowym różnych grup etnicznych i narodowości, przyznając im te same prawa do
Jan Paweł II, We wspólnym wysiłku tworzenia nowego społeczeństwa, /w:/ Wiara i kultura, KUL, Rzym-Lublin 1988, s. 361.
46 Szerzej to ujęcie prezentuje S. Wojciechowski, Nacjonalizm w krajach Europy środkowo-wschodniej, s 44, zob również J.Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii. Warszawa 1967, s. 209 oraz E. Haliżak (red.), Państwo we współczesnych stosunkach międzynarodowych, Warszawa 1995, s.16-17.
47 A. Kloskowska, Tożsamość i identyfikacja narodowa w perspektywie historycznej i psychologicznej. Kultura i Społeczeństwo, 1992, nr 1 s. 134.
20