powstania kilkadziesiąt lat, ale przedstawiają podobny motyw, zaczerpnięty z dziecięcego bytowania - obowiązek czy przyjemność mycia się... W dydaktycznym wierszu Bełzy Kotek punkt ciężkości sytuacji lirycznej spoczywa na kotku-czyściochu:
Co godzinę kotek myje Łapki, pyszczek, uszka, szyję. Dziatwa często zapomina,
Że się co dzień myć należy,
A czyż nie wstyd, by kocina Czystszą była od młodzieży?
Spodziewana pointa wynika z treści wiersza. Dobrana do charakteru utworu, jego wymowy i trochę archaicznego słownictwa (dziatwa, kocina, młodzieży) zamieszczona tu ilustracja pochodzi z innej książki, Szczęśliwego światka Marii Konopnickiej, wydanej w wydawnictwie Arcta w Warszawie w 1938 roku. Przedstawia monochromatyczną scenkę rodzajową zaczerpniętą z życia rodzinnego, gdzie dzieci i zwierzaki, a także „młodzież” spędzają razem czas i mogą wzajemnie się naśladować - brać z siebie przykład. Ilustracja ta też „bierze przykład” z tekstu wiersza i pokazuje dawne meble - komodę i dziecinne krzesełko, staroświeckie ubrania i sposób zabawy. To współgranie obu tekstów ułatwia jego czytankowy (instrumentalny) styl odbioru, mieści się w porządku alfabetyzacji kultury.
Wiersz Szelburg-Zarembiny Co robi golasek rano, z tomiku Moje wierszyki, wydanego w Lodzi w 1949 roku, w swojej ciepłej tonacji zachęca raczej „golaska" do bycia razem z mamą - w kąpieli i na spacerze....
Kąpu - kąpu, mój golasku,
w wanience.
Umyj buzię, umyj łebek
i ręce.
Szuru-szuru, mój golasku,
ręcznikiem.
24