wane płytowe obszary. Niemi toczą się leniwie senne wody Warty dolnej, Noteci i Odry, — na ich dnie zaklęsłem kryją się tor-fiaste mokradła i rozlewają zwierciadła cichych jezior. Przyjrzyjmy się okolicy największego z nich: Gopła. »Lasy wycięto. Gopło opada i tworzy na milę długie i szerokie bachorze, porosłe wysokiem zielskiem, w którem grzęźnie i plącze się noga, gdy się chce przez nie przedrzeć, krzewy ostu i pokrzyw ranią ręce a nawet sięgają po szyję, a na miękkiej, bagnistej ziemi idzie się jak po niezmiernie bogatym a głębokim kobiercu wschodnim... Przez odłogi, bachorze i morze zielska przerzyna się Noteć, by wpłynąć w małe Gopło, które również z roku na rok opada, tworząc wysokie brzegi, na których rosną niebotyczne, srebrzyste topole. Tu już rozpoczyna się urodzajna ziemia, a kiedy na św. Piotra i Pawła z okolicznych wsi lud jedzie na odpust do Kruszwicy, raduje się złocistem żniwem jędrnej, pszenicznej ziemi. Lasem tataraku, trzciny i sitowia kończy się małe Gopło.
,..»I wokół roztacza się ogromna przestrzeń pierwotna, bez konturów, zlewająca się na krańcach czarnym szlakiem ugorów z błękitnem niebem.
»Jak daleko oko sięga, gładka jak stół — cicha a bezbrzeżna melancholia, co duszę na miękki mol nastraja i kołysze w głęboką zadumę...
»Coś nieskończenie cichego, smutnego, jakiś ton beznadziejnej tęsknoty legł nad tą ziemią. Jest coś zamkniętego w sobie — niema nic, coby skupioną w sobie uwagę rozerwać mogło, coś, co tylko cichym szeptem wypowiedzieć można, bo to wszystko takie ciche i dobre i smutne.
»Wprawdzie rozkwitły pola rzepiku delikatnem woniejącem kwieciem — zieleni się rozkosznym kobiercem ozimina, rozkwieciły się łąki żółtym jaskrem — tulą się do trawy skromne anemony — słychać świegot ptaków w powietrzu i turkot wozów chubiarzy wzdłuż dróg obsadzonych staremi wierzbami — ale to wszystko wesela nie daje.
»Jakaś parna, przeczuciem i troską ciężarna dola przykucnęła na rozstajnych drogach i tłumi śmiech i rozgwar« *).
Melancholię wiejącą z płaskich, monotonnych równin roz-
') Przybyszewski: Z gleby kujawskiej (Syn ziemi).
22