kiego niemieckiego filozofa i wizjonera dotyczyły języka pojmowanego jako characteristica universalis. Miał to być język symboliczny, pozwalający przeprowadzać rachunek na zdaniach, tak jak działania w matematyce, ale posiadał on dodatkowy walor — dałoby się nań przekładać zdania mowy potocznej z wszelkich języków naturalnych. Leibniz pisał: „Stąd jest rzeczą jasną, że gdybyśmy mogli wynaleźć znaki nadające się do tego, iżby wyrażać wszelkie nasze myśli tak wyraźnie i ściśle, jak arytmetyka wyraża liczby, a geometria analityczna linie, moglibyśmy we wszelkich sprawach, o ile tylko mogą one być sprowadzone do rozumowania, dokonywać tego, czego się dokonuje w arytmetyce i w geometrii” [cyt. za Fuller, 1967: 123]. Wierząc głęboko, że wszystkie problemy można rozwiązać, Leibniz zakładał, że pierwszym krokiem ku efektywnym działaniom na polu zracjonalizowania ludzkiej myśli musi być stworzenie uniwersalnego medium komunikacji. Posiadając uniwersalny język, można przekładać wszelkie ludzkie pojęcia na ten sam zbiór symboli. To jest właśnie characteristica universalis, zbiór symboli mogących każde twierdzenie lub fragment rozumowania poddać logicznej kalkulacji. Poprzez wspólny język wiele niezgodnych ze sobą sposobów myślenia może istnieć w ramach jednego systemu, dzięki temu, że niezgodności przełożone na stałe symbole poddają się logicznym operacjom, można je tym samym „ustawiać” na jednym planie.
W roku 1987 idea Leibniza znalazła jedno ze swoich praktycznych zastosowań. Apple udostępnił bowiem wówczas użytkownikom pierwszy komercyjny hipertekst komputerowy, znany jako HyperCard, a składający się z tzw. stosów (stacks), które na pierwszy rzut oka przypominały elektroniczne karty indeksowe. W odróżnieniu wszakże od tych ostatnich, stosy wzajemnie się do siebie odnoszą. Każdy element w tekście łączy się z jego całością albo z całą grupą tekstów. Tekst staje się w tym momencie hipertekstem, ponieważ stanowi dynamiczny system referencyjny, w ramach którego wszystkie teksty są wzajemnie powiązane na zasadzie elektronicznej in-tertekstualności. Jak to ujmuje Michael Heim: „Kiedy zapisane słowa i frazy posiadają dodatkowy wymiar, są jak kryształy z nieskończoną liczbą ścianek. Każde wyrażenie można odwrócić i spojrzeć na nie pod dowolnym kątem, z których każdy jest innym splotem tego samego tekstu. Słowa i frazy sprawiają wrażenie jakby się na siebie nakładały. Sekwencyjna literatura odrębnych, fizycznie odseparowanych tekstów umożliwia nieprzerwaną tekstualność. Zamiast podejścia linearnego, strona po stronie, linijka po linijce, książka po książce, użytkownik [hipertekstu - W.J.B.] łączy informacje intuicyjnie, na zasadzie skojarzeniowej. Hipertekst zachęca do lite' rackości, pobudzanej skokami intuicji i skojarzeń” [Heim, 1993: 30].
J
138