Walka o dwujęzyczną oświatę w zaborze pruskim, której apogeum był słynny „strajk wrzesiński” [zob. J.J. Kulczycki, 1993], pokazuje, że nacjonalizm może wyrastać, bazując na sile tradycji religijnej. W latach siedemdziesiątych XIX wieku ludność stopniowo godziła się z wprowadzaniem języka niemieckiego jako wykładowego ze wszystkich przedmiotów z wyjątkiem religii. Tak więc polityka rządu pruskiego, a zwłaszcza jej wytyczne w dziedzinie oświaty, były postrzegane przede wszystkim jako zagrożenie dla wiary katolickiej. Polskie duchowieństwo raczej podtrzymywało to przekonanie, dając tym samym asumpt do wzrostu uczuć nacjonalistycznych. John Kulczycki dochodzi do wniosku, iż ludność zaboru pruskiego poprzez strajk uczestniczyła w sprawach społeczeństwa polskiego bardziej intensywnie niż kiedykolwiek w przeszłości: „Ryzyko, jakie podejmowała i cena, jaką zapłaciła, świadczą o tym, że identyfikowała ona swoje interesy z interesami społeczeństwa polskiego” [Kulczycki, 1993: 310; 1997].
Powyższa sytuacja doskonale ilustruje złożoność sytuacji objawiania się czy wręcz „budzenia” świadomości narodowej. Jak słusznie zauważał swego czasu Konstanty Grzybowski, narastanie aktywnej świadomości narodowej i poczucia solidarności z innymi warstwami, elementami czy prowincjami tego samego narodu niełatwo daje się uogólniać — świadomość narodowej wspólnoty wyobrażonej „chodzi różnymi drogami, czynniki, jakie to rodzą — bywają różne” [Grzybowski, 1977: 82], Każda właściwie praca historyczna jest przyczynkiem do opowieści, jak te procesy przebiegały. Nie wchodząc w kompetencje znawców dziejów, chciałbym jednak zwrócić uwagę na jeden z aspektów naszego problemu, jakim jest świadomość narodowa jako przekonanie o konieczności posiadania suwerennej ojczyzny. Uważam przeto, że nie może być mowy o jakiejkolwiek „postawie niepodległościowej” ludności do momentu, kiedy idea suwerenności jest niejasna, gdy nie dociera do masowej świadomości, pozostając wytworem elitarnej ideologii nacjonalistycznej albo elementem literackiej mitologii. Stawiam ponadto tezę, iż w warunkach polskich ostateczny moment tej Grenzsituation wyznacza dopiero okres I wojny światowej, zwłaszcza jeśli pod uwagę weźmie się klasę chłopską. I tak, Tadeusz Łepkowski pytał: „Cóż zresztą miałoby znaczyć ostateczne uformowanie się narodu? Maksymaliści, wysoko podnoszący próg, za którym dopiero miałaby rozwijać się wspólnota narodowa nowoczesnego typu daliby argumenty za datami późnymi: 1900, 1918, ba — 1944 r. Powstańcy styczniowi i emigranci lat 1864-1871 nie mieli najmniejszych wątpliwości, że >ch pokolenie było świadkiem narodzin nowoczesnego narodu polskiego, że są oni członkami tej wspólnoty, silniejszej od planów rozbiorców
163