Dowodem, iż tak właśnie jest, może być recepcja twórczości Geertza. Okazuje się bowiem, że nie jest on w stanie zadowolić do końca nikogo
holiści i materialiści zarzucają mu tendencje „idealistyczne”, a nominaliści kulturowi i językowi spod znaku tekstualizmu, badań postkolonial-nych czy z kręgu gender studies są niezadowoleni z tego, że Geertz nie rezygnuje z tak podejrzanego pojęcia, jakim jawi się dziś „kultura”, a ponadto że zbyt mało angażuje się w badania nad „władzą”, „dominacją” czy — szerzej — nad politics of representation [zob. Ortner (red.), 1999]. Pierwsi wytykają mu zatem subiektywizm i uchylanie się od ujęć systemowych; drudzy — przeciwnie — ganią za zbytnie przywiązanie do obiektywizmu i realizm kulturowy.
Jak się wydaje, i jedni, i drudzy nie mylą się, ale to wcale nie oznacza,
ze mają rację. Geertz z konsekwencją godną uwagi broni swego statusu
kogoś, kto zajmuje middle ground pomiędzy empirycznymi podstawami
antropologii i jej ambicjami filozoficznymi, wymykając się tym samym
Jednoznacznym klasyfikacjom i zabiegom porządkującym. W swej ostat-• m
niej książce powie więc skromnie: „jestem od początku do końca etnografem i pisarzem etnograficznym, nie tworzę systemów” [Geertz, 2000a: x]. Nie dajmy się jednak zwieść retoryce Mistrza — tylko drugi człon jego Wyznania trudno podać w wątpliwość: istotnie, Geertz nie stworzył żadnej systemowej teorii kultury, nie zostawi nam w spadku własnej szkoły z jasno określonymi granicami, z wyraźnie sformułowanymi założeniami teo-retycznymi i metodologicznymi oraz jednoznacznie wypracowaną metodą naukową. Nie ma też zbyt wielu uczniów — może dlatego, że niewiele Wykładał. Sherry Ortner do grona uczniów Geertza zalicza Karen Blu, Jamesa Boona, Dale’a Eickelmana, Paula Rabinowa, Lawrence’a Rosena
1 Jamesa Siegela; ma też Geertz wiernych zwolenników w antropologii holenderskiej.
„Osobność” i ezoteryczność koncepcji Geertza nie bierze się jednak
2 faktu, że spędził on dziesiątki lat w ciągu swojej kariery „w terenie”, mo-2°lnie notując molekuły życia różnych lokalnych społeczności, by przeno-s,ć je potem na karty kolejnych monografii, w których starał się okiełznać ambicje do formułowania uogólnień i „syntez” na rzecz starannego opisu kulturowego detalu. Geertz jest najwybitniejszym etnografem wśród największych intelektualistów XX stulecia i najbardziej wyrafinowanym, °bok Claude’a Levi-Straussa, intelektualistą w historii antropologii. Ina-C2ej sprawę ujmując — Geertz przekracza tradycyjne horyzonty po-2nawcze antropologii kultury, nie daje się pochwycić w jej ramy pojęciowe; jego ogromna kompetencja filozoficzna i niebywały talent literacki (Przy równie wielkiej znajomości materii także i w tej dziedzinie),
75