7186604187

7186604187



ry«, ubóstwiali go Tuwim i Wierzyński, a ja i Lechoń wiele jego wierszy umieliśmy na pamięć”71. Z Miriama podkpiwał (w satyrze: Miriam w Paryżu), polemizował z nim, wypominał mu edytorską opieszałość, ale z perspektywy lat z czułością odnotował:

Przecież to był wielki pan literatury i kultury polskiej. Redaktor »Chimery«, który dał mojemu pokoleniu Norwida i Rimbauda, autor Czary młodości, tłumacz parnasistów francuskich, których przekazał z delikatnością i niegdysiejszą elegancją pióra. Był jednym z twórców Młodej Polski. Pięknego okresu rozkwitu malarstwa, teatru i poezji72.

Swoją opinię o autorze Przedwiośnia wyrazi najprościej: „Byłem pisarzem czasów Żeromskiego”73. Oczywiście, nie poskąpił kwaśnych uwag o Irzykowskim, nie zapomniał o ostrych sporach z Nowaczyńskim, Kasprowiczowi wypomniał, że „jechał na rydwanie celebracji uniwersyteckiej”, a o Przybyszewskim wspominał, że płynął na fali alkoholu i że „na trzeźwo był nie do zniesienia”.

Wierzyński tradycyjnie, jak pozostali skamandryci, dobitnie wyraził wdzięczność z powodu nigdy nie spłaconego poetyckiego długu Staffowi. Okazja była jubileuszowa — siedemdziesięciopię-ciolecie urodzin poety — ale wyznanie przekraczało nawet ceremonialne pochwały, to słowa zakochanego: „Staff był pierwszą moją miłością bez opamiętania, pierwszym zachwytem bez granic, pierwszym zasłuchaniem, zapatrzeniem, upojeniem”75. Również nie sposób potraktować opinii: „Staff wraz z Żeromskim i Brzozowskim tworzyli duchowy świat, z którego wyszedłem”7'’ — jako kurtuazji nowo mianowanego akademika, który wygłasza pierwszą swą mowę na spotkaniu Polskiej Akademii Literatury. Złożył też deklarację — to prawda, był w 1939 roku dojrzałym czterdziestopięciolatkiem, nie zaś zbuntowanym dwudziestolatkiem, a wówczas świat postrzegany jest zwykle jako bardziej

71    Ibidem, s. 123.

72    Ibidem, s. 153.

73    Ibidem, s. 273.

14 Ibidem, s. 199.

75    K. Wierzy ń s k i: O Leopoldzie Staffie. W: I d e m: Poezja i proza. T. 2. Oprać. M. Sprusiński. Kraków 1981, s. 154. Zob. także J. Paszek: Po-lotny staffizm Wierzyńskiego. W: Skamander. [T. 1]...

76    K. W i e r z y i\ s k i: O Bolesławie Leśmianie. Mowa wygłoszona na uroczystym zebraniu Polskiej Akademii Literatury. W: Idem: Szkice i portrety literackie. Oprać. P. Kądziel a. Warszawa 1990, s. 92.

184



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 108 Na szczęście, już zdołał wyjąć klucz, tak że nie musiałam go przeszukiwać. On bywał u mnie
skanuj0010 (215) o ograniczeniach ftasże j wieczne go. .Baśń ,,. jtzę- ją przyjemność i zgodne są z
skanuj0031 (100) 54 dę i złapali go. Potem złapali ją i słyszałam jak wołała: „Idźcie tam, idźcie ta
IMG081 81 Ry«. 7,2. Dwójnlkii •) RL, b) RC a) 6    4 Ry». 7.3. Dwójnlkl: a) GO, b) GL
pic 11 06 030519 28-1 LEE BYRON JENNINGS go terminu, zamiast ją wyjaśnić1 2. Wystarczy powiedzieć,
18719 P1090379 chlubili się z tego mówiąc: „Bogaśmy polskiego zabili i nie damy go inaczej, aż nam t
Koń protestuje Ma już dość porównywania go do Joli Rutowicz, jest o wiele ładniejszy wńwdemoiywałory
66175 pic 11 06 030519 28-1 LEE BYRON JENNINGS go terminu, zamiast ją wyjaśnić1 2. Wystarczy powied
Zdjęcie0932 ^i} u.r u

więcej podobnych podstron