wy rozpęd do europejskiego życia — dławiła wszystkimi siłami i sposobami43.
Ten kluczowy spór w powieści w takim właśnie kształcie, z tak ostro zarysowaną opozycją — niewykluczone, że swój początek bierze, a przynajmniej wywołuje takie podejrzenie, ze „sprawy Brzozowskiego”. A ściślej: z oskarżenia autora Płomieni o „zrusz-czenie” ducha, przemożne uleganie kulturze rosyjskiej. Nasuwa się bowiem domniemanie, iż Żeromski przejął niemało z argumentacji Emila Haeckera... Może więc warto zapytać: czy w tym kluczowym dialogu powieści nie toczy się przypadkiem skrywany spór, w którym autor Syzyfowych prac chce nade wszystko pamiętać rosyjskie „popojki”, a Brzozowski — Oniegina i Dostojewskiego? Jest to zagadnienie z dziedziny „syndromu zniewolenia”, który w relacjach z Rosjanami każe kalkulować, przewidywać, uprzedzać spodziewane pułapki (zatem jakoś więzi we własnych kompleksach) bądź pozwala demonstrować niepodległość przez docenianie także wartości, jakie wykreowali Rosjanie. Żeromski, obdarzając sympatią i autorską aprobatą poglądy Michała Rozłuckiego, pozostaje w kolizji z ocenami kreślonymi w różnych miejscach przez Brzozowskiego. Oczywiście, Brzozowski nie był jedynym orędownikiem zainteresowania kulturą rosyjską, ale daty publikacji broszury Haeckera, aktywność pisarska oskarżonego krytyka i czas pisania Urody życia uprawdopodobniają ów „dialog” nie wprost.
Po drugie. Proces księdza Wolskiego z Urody życia oskarżonego o defraudację pieniędzy, a niewykluczone, że również o szpiegostwo („Przyjdzie jeszcze taki, co powie: — kto go wie, czy to nie szpieg?...”44), przywołuje z taką wyrazistością opresje, którym poddany był autor Sam wśród ludzi, że wątpliwości co do zasadności lektury w stylu alegorycznym należy raczej uchylić45. Reguły procesu sądowego, podział ról na orzekających z pewnością siebie sędziów i osaczonego, zagubionego w gąszczu procedur i pomówień oskarżonego, także typ argumentów za i przeciw, które padły w sprawie, zaprezentowane w powieści Żeromskiego — są opisem struktury układu sił na sądzie obywatelskim, który
43 S. Żeromski: Uroda życia. Warszawa 1993, s. 63.
44 Ibidem, s. 333.
45 Pierwowzór był tak oczywisty, że np. I. Daszyński wypomni Żeromskiemu w swych Pamiętnikach, że pojawił się w Urodzie życia: por. I. Daszyński: Pamiętniki. T. 2. Kraków 1926. Pisze na ten temat M. Sroka w: ...Sprawa się toczy. W: S. Brzozowski: Listy. T. 2..., s. 711—712.
220