znawanie „rang”, jakże ważny składnik każdego dyskursu, w który szczególnie pilnie wsłuchiwali się oceniani literaci, traktował z niebywałą przewrotnością: im bardziej cenił, tym więcej wymagał, tym bardziej surowo traktował. Oberwało się Żeromskiemu nie po raz ostatni.
Bohaterem bodaj najbardziej znanego eseju z autorem Bezdomnych w tytule jest Juliusz Kaden, który miał się wywodzić Ze szkoły Żeromskiego. Fakt wykreowania się szkoły bywa dwuznaczny: świadczy o sile oddziaływania, skuteczności i sukcesie, ale również o zagrożeniu standaryzacją, kostnieniem, powtarzalnością. Taki też jest status obecności Żeromskiego w eseju, w którym „gra” on rolę cienia analiz Niezguły i Zawodów Kade-na, wszakże to taki cień, od którego nie można się uchylić, który decyduje o nasyceniu barw i wyrazistości konturów. Bo też Żeromski jest nauczycielem w tej szkole, można więc łajać ucznia, ale i tak oceny uderzą w mistrza. A są one zabójcze.
Już w pierwszym inicjującym, dającym rozpęd do dalszych rozważań, zdaniu przeczytamy niby to neutralną i drobną uwagę: „Opowiadanie jest dla autora tylko sposobnością, aby popisał się talentem i wyrobieniem w kreśleniu a) obrazów przyrody
— b) stanów psychicznych”20. W istocie to nakreślenie strategii interpretacyjnej. Dowiemy się zatem, iż kreśląc obrazy przyrody, „Autor [Kaden — uczeń, Żeromski — założyciel szkoły
— J.J.] biegnie przed bohaterem i maluje, gdzie może, bodaj skraweczek, bodaj błoto pod nogami albo plamy na surducie” (Szk, s. 365). Czyli: przesadza i popisuje się, ale też — zauważa Irzykowski — wprowadza fałszywą tonację w charakterystyce relacji człowiek — przyroda. Autor topograficznego opisu Wilczy z dopełniającą mapką terenu (pierwszy rozdział Pałuby) uzurpuje sobie prawo do wiedzy pewnej:
Prawdziwe chwile wytchnienia „na łonie przyrody" wolne są od notatek i kombinacji poetyckich; może tam czasem jaka chmura przypomni łabędzia, księżyc czółno, ale na ogół takie podpórki wrażenia nie są ważne, a owszem mogą być przeszkodą, natrętną skazą, profanującą nieporównane oblicze zjawiska.
(Szk, s. 567—568)
O opisach stanów psychicznych i ich funkcji w literaturze pochodzącej „ze szkoły Żeromskiego” dowiadujemy się, że to
20 K. Irzykowski: Ze szkoły Żeromskiego. W: Idem: Czyn i słowo..., s. 564—565. Cytaty będą lokalizowane w tekście — oznaczenie Szk i nr strony.
15* 227